Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Chełm: Hobbistycznie zmienia... twarze! [ZDJĘCIA]

Jack Sparrow, Ironman, Harry Potter, Joker, a nawet Król Lew – Klaudia "była" już każdym z nich. Wcielała się także w uwielbianą przez wszystkie fanki "Frozen" Elsę, komiksowe Wonder Woman i Kobietę Kot czy popularną piosenkarkę Billie Eilish. A wszystko to zaczęło się od... elfa wypatrzonego w internecie.
Chełm: Hobbistycznie zmienia... twarze! [ZDJĘCIA]
Hobby Klaudii to wcielanie się w różne postacie.

Autor: Klaudia Paszkiewicz/@hobbistycznie20

Początki przygody z przemianami 

- Jakiś rok temu zobaczyłam makijaż świątecznego elfa na vlogu Agnieszki Grzelak, która prowadzi popularny kanał urodowy na YouTube – wspomina Klaudia Paszkiewicz. – Pomyślałam, że spróbuję go odtworzyć na sobie i tak się wciągnęłam w ten temat - dodaje. 

Wtedy też postanowiła założyć konto na Instagramie, na którym publikuje efekty swoich metamorfoz. Jak mówi, wcześniej miała już nieco do czynienia z makijażem i ukończyła nawet podstawowy kurs wizażu, jednak "zwykły" make-up raczej ją nudzi.

- Makijaż, nawet na specjalne wyjścia i okazje, jest zazwyczaj bardzo zachowawczy. Dla mnie te makijaże dzienne czy wieczorowe ostatecznie są do siebie bardzo podobne – mówi. – Za to w tym artystycznym i cosplay`owym można naprawdę zaszaleć i wykazać się wyobraźnią. Klaudia od zawsze lubiła też fantastykę i interesowała się popkulturą, dlatego wcielanie się w ulubione postacie jest dla niej też po prostu świetną zabawą. - Uwielbiam książki o Harrym Potterze. "Byłam" już więc i Harrym i Bellatrix Lestrange, a nawet Lordem Voldemortem – wymienia i mówi, że to dopiero początek jej przygody z charakteryzacją. 

 

Skąd czerpie pomysły?

Do swoich metamorfoz Klaudia wykorzystuje nie tylko kosmetyki z drogerii czy specjalne farby do malowania na twarzy, ale też różne akcesoria. Sztuczna krew, lateks, gips, plastelina, masa solna, wycinanki, a czasem nawet... włóczka z poprutego swetra, którą można przerobić na perukę - z ich pomocą tworzy swoje postacie. Przemiany obejmują bowiem nie tylko sam makijaż, ale też fryzurę, strój i dodatki.

- Staram się nie zamawiać gotowych rzeczy, tylko sama robię to, czego potrzebuję – najczęściej z tego, co wpadnie mi w ręce. Lubię szperać po secondhandach, często od tego, co mi tam "zabłyszczy" zależy, jaka postać powstanie – mówi. – Najpierw jest "coś", a potem dopiero wymyślam, co z tego mogę zrobić – wyjaśnia i dodaje, że to świetnie rozwija kreatywność. Nauczyła się tego w dzieciństwie, kiedy nie wszystko było tak łatwo dostępne w sklepie.

- Już wtedy lubiłam rysować, kleić, tworzyć i przerabiać różne rzeczy. Dużo osób mi mówiło, że mam talent do tego – wspomina. Teraz te zdolności stara się rozwijać także u swojego synka, który czasem pomaga jej w przygotowaniach do metamorfoz.

- Najbardziej lubi, kiedy wcielam się w postacie z bajek. Razem wycinamy, malujemy i kleimy, co jest nie tylko świetną okazją do wspólnej zabawy, ale też rozwijania zdolności manualnych i wyobraźni – opowiada Klaudia. – Jednak jeśli postać, w jaką się wcielam, ma być mroczna czy makabryczna, to nie angażuję go do pomocy i w takich przypadkach mały w ogóle nie jest obecny przy mojej "przemianie" - dodaje. – Nie chcę, żeby się mnie bał, to ma być dla niego zabawa, a nie coś strasznego - wyjaśnia.

 

Czasochłonne zajęcie

Ze względu na obowiązki mamy i naukę Klaudia swoim hobby zajmuje się głównie wieczorami.

- Taka metamorfoza zajmuje mi średnio 2-3 godziny, czasem trochę więcej, jeśli postać jest bardziej wymagająca - mówi. Dotychczas najtrudniejszą, z jaką przyszło się jej zmierzyć, był Grinch, czyli bajkowa postać zielonego, złośliwego trolla. Maskę Grincha, perukę oraz strój szykowała etapami przez około półtora tygodnia.

- Musiałam najpierw zrobić gipsowy odlew swojej twarzy, potem chłopak pomógł mi przygotować stelaż, na którym wyrzeźbiłam maskę Grincha z plasteliny. Na końcu pokryłam to wszystko lateksem i pomalowałam. To było naprawdę pracochłonne – opowiada.

To właśnie perukę Grincha zrobiła z poprutego swetra. - To jedna z moich ulubionych prac – mówi i pokazuje na zdjęciach swoje dwa podejścia do tej postaci: sprzed roku i przed świętami. - Patrząc na nie, widzę progres w tym, co robię. Regularne ćwiczenie to jedyna metoda, żeby stawać się coraz lepszym – mówi zdecydowanie.

 

Nie stoi w miejscu

Na razie facepainting to tylko jej hobby, ale jest pewna, że chce się rozwijać i doskonalić swoje umiejętności.

- Czymś, co najbardziej mnie teraz interesuje, jest kompletna zmiana rysów twarzy tak, aby móc się wcielić w dowolną postać właśnie za pomocą makijażu. Na tym mam zamiar się skupić – opowiada.

Prace Klaudii można oglądać przede wszystkim na jej kontach na Instagramie i TikToku (@hobbistycznie20). Sama w Internecie obserwuje profile takich osób jak np. Dorota Spaczyńska Pilorz (@dorotas_freaks), YUYAMIKA (@yuyamika7) czy Vanessa Davis (@the_wigs_and_makeup_manager). Jak mówi, polskich kont dotyczących tego tematu nie ma niestety jeszcze za wiele.

- U nas nie jest to chyba jeszcze aż tak popularne. Niektórym może wydawać się też trochę dziwne - nawet w mojej rodzinie niektórzy zastanawiają się, skąd u mnie taka nietypowa pasja – mówi. – Ale moi znajomi kibicują mi w tym, co robię i chwalą moje zdolności. Kilkoro z nich malowałam, np. na ostatnie Halloween i bardzo podobały się im efekty – opowiada Klaudia. 

 Jakie jest jej największe pragnienie związane z jej "hobby"? - Chciałabym kiedyś zajmować się charakteryzacją aktorów, np. teatralnych. Taka praca przy tworzeniu sztuki – to jest coś, co mi się naprawdę marzy – mówi.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama