Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Stachniuk Optyk

Wyrzucona z pracy na urlopie rodzicielskim

- Czuję się wyrzucona z pracy! - tak Anna Sobestjańczuk komentuje odwołanie jej z funkcji skarbnika gminy. Twierdzi, że o utracie stanowiska dowiedziała się dopiero po dwóch tygodniach z pisma od wójta Jerzego Lewczuka. Urząd gminy przekonuje, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
Wyrzucona z pracy na urlopie rodzicielskim

Rada gminy odwołała skarbniczkę na sesji 19 grudnia, co było równoznaczne z wypowiedzeniem umowy o pracę. Wójt Jerzy Lewczuk mówił, że Anna Sobestjańczuk przebywa na długotrwałym urlopie przysługującym jej z powodu urodzenia dziecka. W tym czasie zastępowała ją Monika Piłat, która jest długoletnim pracownikiem Urzędu Gminy Izbica i przygotowała tegoroczny projekt budżetu.

Wójt chciał, aby Monika Piłat realizowała i pełnoprawnie za budżet odpowiadała. Stwierdził, że jest to społecznie, prawnie i ze wszech miar uzasadnione. Dlatego złożył wniosek o powołanie jej na stanowisko z dniem 1 stycznia. Argumentował, że za tym przemawia również jej 24-letnie doświadczenie pracy w samorządzie na stanowiskach księgowych. Była też zastępcą dwóch poprzednich skarbniczek.

- Zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zaproponuję pani Sobestjańczuk dalszą pracę, bo jest matką wychowującą dziecko. Po sesji skieruję do niej stosowne pismo. Chciałbym, aby tkwiący w niej potencjał nie został zatracony, ale odpowiednio zagospodarowany, bo to jest bardzo energiczna osoba. Miejsce pracy na pewno się znajdzie z niedużo mniejszymi poborami. To mogę zagwarantować swoim słowem i honorem jako wójt i oczywiście jako człowiek - przekonywał wójt Jerzy Lewczuk na sesji rady gminy.

Odwołanie dopuszczalne?

Z urzędu gminy otrzymaliśmy wyjaśnienie, na jakiej podstawie podjęto decyzję o odwołaniu Anny Sobestjańczuk z funkcji w trakcie urlopu rodzicielskiego. Zgodnie z przepisami ustawy o pracownikach samorządowych, skarbnika gminy zatrudnia się na podstawie powołania, którego dokonuje rada gminy w formie uchwały. Natomiast z art. 70 par. 1 kodeksu pracy wynika, że taki pracownik może być w każdym czasie odwołany przez organ, który go powołał. Odwołanie jest równoznaczne z rozwiązaniem umowy o pracę za wypowiedzeniem lub bez wypowiedzenia.

- Zgodnie z uchwałą Rady Gminy Izbica, odwołanie pani skarbnik Anny Sobestjańczuk jest równoznaczne z wypowiedzeniem umowy o pracę. Do pracowników zatrudnionych na podstawie powołania, z uwagi na inną podstawę nawiązania stosunku pracy, nie mają zastosowania przepisy ograniczające dopuszczalność rozwiązania stosunku pracy zawartego na podstawie umowy o pracę z powodu urlopu, w tym macierzyńskiego, rodzicielskiego czy wychowawczego. Pomimo korzystania z takich urlopów, odwołanie jest więc dopuszczalne - informuje sekretarz gminy Anna Chachaj.

Jak powiedziała nam Anna Sobestjańczuk, w urzędzie gminy pracowała do 6. miesiąca ciąży. Na zwolnienie lekarskie poszła 31 grudnia 2018 roku. W sierpniu kończył się jej urlop macierzyński. Od razu jednak zapowiadała zamiar urlopu rodzicielskiego, który w grudniu postanowiła przedłużyć do 26 marca br. Jest bardzo rozczarowana okolicznościami odwołania jej ze stanowiska.

Zmiany w konspiracji

- Mam świadomość, że przepisy dopuszczają możliwość odwołania skarbnika nawet w czasie urlopu rodzicielskiego. Nie rozumiem jednak zachowania wójta i radnych oraz całej tej konspiracji. Przed sesją nikt nie pofatygował się, aby ze mną porozmawiać, a porządek obrad był zmieniony w ostatniej chwili. Do tej pory współpraca układała się dobrze i nikt nie dał mi odczuć, że są zastrzeżenia do mojej pracy. W grę muszą najwyraźniej wchodzić jakieś osobiste urazy - opowiada Anna Sobestjańczuk.

O utracie pracy dowiedziała się na początku bieżącego roku z pisma z urzędu gminy. Potwierdza, że wójt złożył jej pisemną ofertę pracy w urzędzie gminy na stanowisku starszego inspektor ds. finansowo-księgowych. Problem w tym, że takie stanowisko jeszcze nie istnieje, a zarobki mają być niższe od dotychczasowych o 40 proc. Podkreśla, że kwestie finansowe to drugorzędna sprawa.

- Gdy obejmowałam funkcję w 2015 roku, nikt nie przygotowywał mnie do roli skarbnika. Sytuacja była wówczas o wiele bardziej dramatyczna niż teraz. Po rocznej przerwie na pewno byłoby łatwiej objąć to stanowisko niż 5 lat temu. Propozycji wójta nie traktuję poważnie i odbieram ją jako mydlenie oczu społeczeństwu. Pan Jerzy Lewczuk na każdym kroku podkreśla o transparentności i działaniach z otwartą przyłbicą. W moim przypadku było jednak całkowicie odwrotnie, bo nawet nie miał odwagi powiadomić mnie, że zostanę odwołana. - dodaje Sobestjańczuk.

Podkreśla, że dotychczasowe okoliczności skłaniają ją do zakończenia pracy w Urzędzie Gminy Izbica. Wypowiedzenie z pracy zacznie obowiązywać od 1 kwietnia do końca czerwca. Jeszcze nie podjęła decyzji o podjęciu ewentualnych kroków prawnych.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Meg 18.06.2020 20:55
To smutne. Jak można bylo zwolnić osobę której urlop rodzicielski konczyl się w marcu. Widać że to bylo celowe. Wójt mógł zaczekac. Skoro Pani Piłat wcześniej zastępowała poprzednie dwie skarbniczki to nic by się nie stalo gdyby zastąpiła trzecia. Powinni mieć wyrzuty sumienia .

Antoni 26.01.2020 14:04
Czyli jak było naprawdę?

Gal anonim 26.01.2020 12:15
Takie to buty a jak było naprawdę?

Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama