Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Pożar strawił dom sołtyski. Domownicy ledwo uszli z życiem...

Była godzina 1.15, kiedy 9-letnią Marcelinkę obudziły pękające w oknach szyby. Przestraszona dziewczynka zawołała mamę. Okazało się, że w domu wybuchł pożar. Na szczęście wszyscy domownicy zdążyli uciec przed płomieniami. Wybiegli na zewnątrz w tym, co mieli na sobie. Resztę strawił ogień. Dom spłonął doszczętnie.
Pożar strawił dom sołtyski. Domownicy ledwo uszli z życiem...

Dramat rodziny Ewy Pawluk, sołtyski wsi Bakus-Wanda rozegrał się w nocy 15 stycznia. Był kwadrans po godzinie 1. 9-letnią Marcelinkę obudził brzęk pękających w oknach szyb.

- Córka spała w tym samym pokoju co ja. Obudziła mnie między 1.15 a 1.20. Powiedziała wystraszona, że w domu coś strzela – relacjonuje zdarzenie Ewa Pawluk, sołtyska wsi Bakus-Wanda w gminie Wierzbica. - Poszłam do kotłowni. W szczelinie pod drzwiami zauważyłam pomarańczowy pobłysk. Myślałam, że to mąż podkłada do pieca. Otworzyłam drzwi, ale szybko je zamknęłam. W kotłowni był pożar, ogień sięgał już pół metra – opowiada załamanym głosem sołtyska.

Butla z gazem groziła wybuchem

Pani Ewa obudziła męża oraz swoją 75-letnią mamę. Syn Kacper, który spał na piętrze, usłyszał przeraźliwe krzyki i zbiegł na dół. Domownicy w porę zdążyli opuścić dom.

- Wybiegliśmy na dwór na bosaka, w samej bieliźnie, tak jak spaliśmy. Mama zdążyła założyć tylko na plecy kołdrę, ja złapałam buty, kurtkę, torebkę i psa. Zadzwoniłam po straż pożarną i poprosiłam o jak najszybszą pomoc – mówi pani Ewa. - Mąż z synem próbowali wiadrami nosić wodę i gasić pożar. W pewnym momencie przypomniałam sobie, że w kuchni jest butla z gazem. Przestraszyłam się, że dojdzie do wybuchu. Narobiłam krzyku. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy na bezpieczną odległość. Stanęliśmy tyłem do domu, bo nie mogliśmy patrzeć na to, jak ogień zabiera cały nasz dobytek.

Wychodzące z kotłowni płomienie w błyskawicznym tempie objęły drewniane elementy konstrukcji budynku. Ogień pochłonął prawie cały dom.

Jako pierwsi walkę z żywiołem rozpoczęli strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Wierzbicy, którzy dotarli na miejsce po kilku minutach. Niedługo potem dołączyli do nich strażacy z JRG 2 w Chełmie (dwa zastępy) oraz ochotnicy z Syczyna i Busówna.

- Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy o godzinie 1.26. Kiedy strażacy dotarli na miejsce zdarzenia, paliło się na dwóch kondygnacjach budynku, na parterze i poddaszu. Aby przystąpić do akcji, musieli użyć aparatów ochrony układu oddechowego. Z budynku wynieśli butlę z gazem propan-butan. Po ugaszeniu ognia przystąpiono do ewakuacji uratowanego mienia – relacjonuje mł. bryg. Wojciech Chudoba, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie. - Akcja trwała niecałe cztery godziny. Uczestniczyło w niej 22 ratowników. Prawdopodobną przyczyną pożaru była wada chłodziarko-zamrażarki znajdującej się w kotłowni – dodaje mł. bryg. Chudoba.

Ludzie o dobrych sercach ruszyli z pomocą

- Dom spłonął doszczętnie. Jak patrzy się na niego z zewnątrz, to wydaje się, że konstrukcja nie została naruszona i nic strasznego się nie stało. Ale od strony kotłowni zaczyna się... dramat – mówi ze łzami w oczach Ewa Pawluk. - W środku wszystko się spaliło, również krokwie zostały nadpalone. Rozbierzemy dom do fundamentów, a później spróbujemy go odbudować, oczywiście z pomocą wspaniałych ludzi, którzy przywrócili nam wiarę w lepszą przyszłość – mówi wzruszona sołtyska.

Ze wsparciem pogorzelcom ruszyli sąsiedzi, znajomi, przyjaciele, strażacy z OSP z terenu gminy oraz lokalne władze. Zbierają najpotrzebniejsze rzeczy: sprzęty, odzież i materiały budowlane. Zdzisława Bożena Deniszczuk, wójt gminy Wierzbica, zorganizowała na portalu zrzutka.pl zbiórkę pieniędzy na odbudowę domu państwa Pawluków.

- Docelowo chcemy zebrać 100 tys. zł. Ludzi o dobrych sercach nie brakuje. Kwota stale rośnie i to w szybkim tempie. Zależy nam, aby jak najszybciej przywrócić życie pogorzelców do normalności – mówi Deniszczuk. - Przyznaliśmy państwu Pawluk zasiłek celowy w wysokości 5 tys. zł. Kilku pracowników urzędu gminy zaoferowało pomoc w pracach przy pogorzelisku. Biorą w nich udział również strażacy ochotnicy. Panie z kół gospodyń wiejskich gotują im ciepłe posiłki. Pomaga, kto może. Cieszę się, że w tak trudnej chwili dla pogorzelców mieszkańcy potrafili się zjednoczyć – dodaje pani wójt.

Ale na tym nie koniec. W piątek w Urzędzie Gminy Wierzbica odbyła się nadzwyczajna sesja sołtysów.

- Wspólnie z wolontariuszami Stowarzyszenia Tak Niewiele przeprowadzą oni zbiórkę pieniędzy do puszek kwestarskich na rzecz rodziny państwa Pawluk. W planach, w porozumieniu z Caritasem, mamy również organizację koncertu charytatywnego. Odbędzie się on w niedzielę (26 stycznia) o godzinie 13 – informuje Deniszczuk. - Wiadomo, że odbudowa domu trochę potrwa, dlatego w najbliższym czasie wyremontujemy znajdujące się obok pomieszczenie gospodarcze, żeby rodzina miała gdzie się zatrzymać, przyjeżdżając do wsi. Zamówiliśmy już wełnę, styropian oraz płytki, aby ocieplić i wyremontować budynek – dodaje wójt gminy Wierzbica.

- Dziękujemy wszystkim za pomoc. Bez ludzi dobrych serc nic byśmy nie zrobili. Najważniejsze, że nic nam się nie stało, że zdążyliśmy wynieść z domu życie. Marcelinka nas uratowała. Jest naszą bohaterką – dodaje pani Ewa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaReklama Apostoł
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: WesołyTreść komentarza: To co oferuje Szfranek nie jest jakaś rewelacją dla gminy. Niestety ale jest to jedyna szansa aby ten zalew w końcu zaczął przynosić jakieś zyski. Budowa zalewu była czystą głupotą w zasadzie pod każdym względem. Zalew w sawinie nigdy nie stanie się atrakcją turystyczną . A). Powodów jest 4 ( nie własciwa lokalizacja , niewłaściwe podłoże , zapaść demograficzna , w promieniu 30 km znajdują się inne dużo ładniejsze zbiorniki i jeziora mające zdecydowanie większy potencjał turystyczny) B). Zalew nie spełania roli zbiornika retencyjnego . Co on ma nawadniać ? Jest położony w takim miejscu że w przypadku suszy nie ma możliwości spiętrzenia wody aby nawodnić okoliczne pola . C), Wbrew propagandzie głoszonej przez osoby bez intelektu ZALEW NIE MA SZANS ABY STAĆ SIĘ MOTOREM ROZWOJU DLA SAWINA . Na chwilę obecną zalew przynosi jedynie straty. Koło wędkarskie które operyje na tym zalewie przynosi jedynie drobne kwoty potrzebne na utrzymanie infrastruktury oraz zapewnia wykonywanie prac porzadkowych. Straty jakie przynosi zalew to nie tylko zadłużenie wobec wykonawcy oraz banków które wykupiły dług w formie obligacji . To także straty wynikające z utraconego dochodu.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 23:40Źródło komentarza: Gm. Sawin. Marzy o uzdrowisku. Prosi radnych o ziemięAutor komentarza: WesołyTreść komentarza: Trzeba otwierać okna szeroko aby poczuć prawdziwą wieś. Tego telewizornia nie przekaże :DData dodania komentarza: 24.04.2024, 23:15Źródło komentarza: Gm. Sawin. Marzy o uzdrowisku. Prosi radnych o ziemięAutor komentarza: wszyscy wonTreść komentarza: skoro taki ... ... jak motyka został wiceministremData dodania komentarza: 24.04.2024, 21:15Źródło komentarza: Komu od lipca dołożą do rachunków za prąd? Znamy limity zarobkówAutor komentarza: loloTreść komentarza: zakaz wyprzedzania na przejściu to dla nich obce pojęcie tak samo jak poprawne używanie kierunkowskazówData dodania komentarza: 24.04.2024, 21:13Źródło komentarza: Chełm. On nie ustąpił, ona jechała za blisko. Posypały się mandatyAutor komentarza: anonimTreść komentarza: tak to jest jak młodzi nieopowiedzialni ludzie , wsiadają do maszyny której mocy i potencjału nie potrafią zrozumiećData dodania komentarza: 24.04.2024, 21:04Źródło komentarza: Krasnystaw. Zderzenie dwóch aut na Rejowieckiej. Kierowca mazdy wymusił pierwszeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama