Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Miasto umrze bez drzew

Zarząd Dróg Powiatowych planował wycięcie kilkudziesięciu drzew przy ulicy Chełmskiej. Burmistrz zgodził się na usunięcie tylko dwóch, które zagrażały podróżującym ulicą i przechodniom. Zdaniem obrońców zieleni, wycięto o dwa drzewa za dużo.
Miasto umrze bez drzew

W związku z przebudową ulicy Chełmskiej władze ZDP chciały wyciąć te drzewa, które będą utrudniały budowę parkingu zaplanowanego w projekcie inwestycyjnym. O zgodę na wycinkę wystąpiły do władz miejskich. Te, po przeanalizowaniu dokumentów oraz skontrolowaniu stanu drzew, zgodziły się na wycięcie tylko dwóch.

- Zgodę wydaliśmy na usunięcie dwóch drzew, ponieważ były bardzo przechylone i stwarzały zagrożenie dla otoczenia. Mogły runąć na pieszych albo na zaparkowany lub przejeżdżający samochód, doprowadzając do tragedii. Co do pozostałych, uznaliśmy, że nie ma konieczności ani potrzeby ich usuwania. Mogą zostać wkomponowane w parking – wyjaśniał burmistrz Wiesław Muszyński.

Według lokalnych obrońców zieleni, jest to skandaliczna sytuacja. Uważają, że nawet te dwa drzewa powinny pozostać. - Ich stan nie był przez nikogo oceniany. Wycięto je, bo kolidowały z przebudową drogi. Szanowni mieszkańcy ulicy Chełmskiej, zapewne niedługo będziecie się cieszyć nową ulicą, chodnikami, ścieżką rowerową i parkingami. Nie będzie wam przeszkadzało drzewo ani jego cień. W pakiecie dostaniecie hałas, upał latem, powietrze zanieczyszczone spalinami przez cały rok i silniejsze podmuchy wiatru – napisali na portalu społecznościowym.

Przewodnicząca rady miejskiej Joanna Szczepańska poruszyła temat podczas ostatniej sesji. Nie krytykowała burmistrza, wręcz go pochwaliła, że zgodził się na usunięcie jedynie tych drzew, które faktycznie zagrażały ludziom. Według niej im mniej jest dużych drzew, tym bardziej zanieczyszczone jest powietrze, a w gruncie jest mniej wody. Zaapelowała do mieszkańców Włodawy, aby powstrzymali się od wycinki.

- Zastanówcie się, czy trzeba przychodzić do burmistrza i prosić go o pozwolenie na wycięcie drzewa tylko dlatego, że liście z niego opadają i śmiecą otoczenie. Można kupić grabie za 20 zł i je pozgrabiać. Nie macie pieniędzy, to przyjdźcie do mnie, ja wam dam grabie. Od pewnego czasu prowadzimy akcję sadzenia drzew we Włodawie, ale zanim te małe klony urosną, minie 70 lat. Nas już nie będzie. Miejmy więcej rozwagi i szacunku do przyrody, bo bez drzew nasze miasto umrze – przekonywała Szczepańska.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama