Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama

Siatkówka plażowa była strzałem w dziesiątkę

Mikołaj Miszczuk (19 lat) przygodę z siatkówką rozpoczął w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Na zajęcia zapisał go ojciec – Wojciech Miszczuk (notabene obecny prezes i trener UKS Tempo Chełm), który sam fascynował się tą dyscypliną.
Siatkówka plażowa była strzałem w dziesiątkę

- Grałem w siatkówkę, ale trochę ciągnęło mnie do piłki nożnej. Kiedyś kolega zaproponował mi, żebym poszedł na trening do Niedźwiadka. Niestety tato się nie zgodził i tak już zostałem przy siatkówce – śmieje się Miszczuk junior.

Talent wychowanka chełmskiego Tempa został dostrzeżony podczas turnieju ćwierćfinałowego Mistrzostw Polski Kadetów. Trener jednego z najlepszych młodzieżowych klubów w naszym kraju – Metra Warszawa, zaproponował młodemu chłopakowi, kończącemu wówczas szkołę podstawową, przenosiny do stolicy.

- Decyzja nie była łatwa, ale wiedziałem, że jeśli chcę coś osiągnąć w sporcie, muszę opuścić rodzinne miasto – mówi Mikołaj. - W pierwszym sezonie spędzonym w Metrze wywalczyliśmy piąte miejsce w Polsce w kategorii kadetów. O miejsce w składzie musiałem rywalizować z drugim rozgrywającym i powiem szczerze, że trener bardziej stawiał na mojego kolegę, co mnie trochę martwiło. Po zakończonym sezonie zaproponowałem znajomemu z Jastrzębskiego Węgla, żebyśmy spróbowali swoich sił w siatkówce plażowej. Jak się później okazało, był to strzał w "dziesiątkę", bo niespodziewanie wywalczyliśmy mistrzostwo Polski kadetów – wspomina M. Miszczuk.

Po zwycięskim turnieju młody chełmianin otrzymał propozycję nie do odrzucenia. Selekcjoner kadry narodowej plażowiczów zaproponował mu przenosiny do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale i skupienie się tylko i wyłącznie na grze na piachu.

- Otrzymałem bardzo dobre warunki, więc w zasadzie nie było nad czym się zastanawiać. Dzięki temu, że wylądowałem w Spale, mocno rozwinąłem swoje umiejętności. Mogę rywalizować w turniejach ogólnopolskich i międzynarodowych (mimo młodego wieku Mikołaj ma już na koncie zwycięstwa w Plaża Open w kat. seniorów), reprezentując barwy naszego kraju. Obecnie jestem w tzw. kadrze B. Robię to, co kocham. Można powiedzieć, że gra w siatkówkę plażową jest obecnie nie tylko moją pasją, ale także pracą zawodową – zaznacza nasz rozmówca.

O tym, że w "plażówce" można sporo wyciągnąć, Miszczuk przekonał się m.in. w Kanadzie, gdzie wystąpił w turnieju World Tour. Rywalizując w parze z Maciejem Rudolem, uplasowali się na 9. miejscu, otrzymując nagrodę w wysokości 1 000 dolarów "na głowę". 19-letni siatkarz jest obecnie studentem Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej.

- Wiadomo, że całe życie w siatkówkę grał nie będę, dlatego trzeba skończyć studia. Być może kiedyś pójdę w ślady taty i zostanę nauczycielem – śmieje się Mikołaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama