Urszula Bydlińska, pochodząca z Siedliszcza malarka, interesowała się sztuką już w dzieciństwie. Przejawiało się to w specyficzny sposób.
- Jako mała dziewczyna lubiłam dorysowywać coś flamastrami na czarno-białych zdjęciach krewnych. Dobrze, że mama tego nie widziała, bo mogłaby dostać palpitacji serca - wspomina pani Urszula z uśmiechem. - Z czasem marzenia o malarstwie odeszły w cień, moją pasją stała się historia, którą również studiowałam. Do sztuki wróciłam mniej więcej osiem lat temu, zupełnie przypadkiem, poznając artystkę niemal z drugiego końca Polski.
Wtedy właśnie swoich krewnych odwiedziła w Siedliszczu Lucyna Pomianowska, ceniona polska artystka tworząca obrazy olejne. To właśnie ona nauczyła panią Urszulę podstaw, począwszy od doboru i dbania o sprzęt malarski, przez tworzenie szkiców oraz nakładanie kolejnych warstw dzieła. Do jej ulubionych artystów należą: Andriej Rublov, twórcy ludowi z przełomu XIX i XX w., Marek Szczepaniak czy Jan Miszczuk.
- Moje początkowe obrazy były przerysowaniami innych dzieł oraz pejzażami, ale od zawsze w duszy grały mi ikony i sztuka sakralna. Pierwszy obraz, z którego byłam zadowolona, to ikona Matki Boskiej Włodzimierskiej. To on utwierdził mnie w przekonaniu, w jakim kierunku chcę podążać. Aktualnie moją największą inspiracją jest Tamara Łempicka, tworząca w epoce art deco, która piękne rysowała twarze, oddając charakter postaci.
Swoje prace pani Urszula po raz pierwszy zaprezentowała podczas jednego z plenerów artystycznych w Siedliszczu. Niedługo później przyszły wystawy zbiorowe i indywidualne w Chełmie, Lublinie, Łęcznej, Hrubieszowie, Radzyniu Podlaskim i innych miastach.
Obecnie Urszula Bydlińska jest najbardziej znana z różnego ujęcia motywu Madonny, czyli Matki Boskiej. W głowie ma już pomysły na kolejne cykle obrazów także o innej tematyce. Chciałaby stworzyć dzieła poświęcone twórczości Tamary Łempickiej, a także ukazujące ukrzyżowanie Chrystusa.
- Od zawsze mówię, że sztuka to mój romans, ponieważ z zawodu jestem historykiem, ale go nie wykonuję. Historia daje nam ogląd świata i ogólną wiedzę. Sztuka natomiast wyciąga z nas inne emocje i wrażliwość, a jednocześnie ubogaca duchowo. Tworząc, cieszę się, że daję coś od siebie innym i spotykam się z pozytywnym odbiorem.
Napisz komentarz
Komentarze