Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama Stachniuk Optyk

Kara za cmentarne śmieci

Zebrał stare wiązanki, wypalone znicze i uschnięte naturalne oraz plastikowe świerki z cmentarza, wywiózł je na pole i zakopał w rowie. Ochrona środowiska ustaliła sprawcę i nakazała mu to wszystko odkopać i uprzątnąć. Czeka go też kara finansowa.
Kara za cmentarne śmieci

Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną w Sawinie. Na polu należącym do rodziny rolników, posiadającej duże gospodarstwo rolne, prowadzono prace ziemne. Wysypano do rowu odpady, a potem je przysypano ziemią i zawałowano. Jednak na wsi trudno ukryć coś takiego. Zwłaszcza gdy do takich rzeczy dochodzi w pobliżu drogi. Wystające z ziemi fragmenty zniczy i plastikowych wiązanek zaniepokoiły mieszkańców gminy.

- Przecież jako parafianie dokładamy się do wywozu śmieci z cmentarza. Ksiądz zarządził opłatę i radni kościelni zbierają po 10 zł przy okazji roznoszenia opłatka - dziwi się jeden z parafian.

Gdyby plastik pozostawić zakopany w ziemi, rozkładałby się od 100 do nawet 1000 lat. W dodatku, jak twierdzi nasz informator, podczas prac ziemnych zasypano jar, gdzie kiedyś na dnie biło naturalne źródło. Była to ostoja bażantów, kaczek, bobrów i innej zwierzyny. Teren ten doskonale znali okoliczni myśliwi.

- Jako myśliwi ślubowaliśmy chronić ojczystą przyrodę - mówi jedna z osób, która odkryła, jak zdewastowano naturalne środowisko. - To też grzech przeciwko naturze. Prawdziwy myśliwy czegoś takiego by nie zrobił - dodaje nasz Czytelnik.

Ktoś postanowił, że tak tego nie zostawi. Do chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wpłynął anonimowy wniosek o przeprowadzenie kontroli. Zawierał załącznik z mapką i wskazaniem, gdzie odpady zostały zakopane. Do naszej redakcji dotarły też zdjęcia.

- Ustaliliśmy, do kogo należą działki i przesłuchaliśmy świadków. Udało nam się wskazać sprawcę, który przyznał się do wywiezienia tych odpadów - mówi Andrzej Wereszczyński, p.o. kierownika WIOŚ delegatury w Chełmie.

Inspektorzy oszacowali ilość zakopanych śmieci. Potwierdzili, że pochodzą z cmentarza, skąd zostały usunięte przed Świętem Zmarłych.

- Były tam głównie naturalne, uschnięte świerki, ale wśród nich również plastikowe drzewka i pojemniki po wypalonych zniczach - wylicza Wereszczyński.

Sprawca tłumaczył się przed kontrolującymi, że próbował przebrać śmieci i oddzielić plastik od biomasy. Nie ma jednak wątpliwości, że tego nie zrobił. Inspektorzy nakazali mu odkopać wszystko i oddać do firmy zajmującej się przetwarzaniem odpadów. Wykonanie zalecenia ma mieć potwierdzenie w dokumentach z przekazania i w fakturach. Część z nich już wpłynęła do inspektoratu. WIOŚ zapowiada też nałożenie kary finansowej. Na razie jednak nie zdradza jej wysokości, bo zawiadomienie do sprawcy ma dotrzeć dopiero w tym tygodniu.

- Nie chciałbym, żeby ukarany dowiadywał się o tym z gazet - zastrzega Wereszczyński. - Także policja się tym tematem interesowała, ale na razie czeka na nasze rozstrzygnięcie - dodaje kierownik.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaDaniłosio życzenia 3.2024
Reklama
Reklama
Reklama