Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Nie dajmy łupić seniorów!

Seniorzy nie umieją się bronić przed agresywnym marketingiem. Nie wierzą, że ktoś ich może oszukać. Nie czytają umów. Tylko solidarność właścicieli lokali, hoteli i restauratorów może ich ustrzec przed błędem życia i kredytem, który ich zrujnuje.
Nie dajmy łupić seniorów!

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów niemal przed rokiem rozesłał do chełmskich restauratorów pisma z prośbą o zwrócenie uwagi na odbywające się w ich lokalach pokazy, związane ze sprzedażą bezpośrednią. Były bardzo ogólne, ale wynikało z nich, że w czasie takich pokazów może dochodzić do nieprawidłowości. Listy trafiły do właścicieli tych lokali, gdzie według wiedzy chełmskiego Rzecznika Praw Konsumentów zapraszani są seniorzy na pokazy. 

Bo kupili kota w worku

Wielu klientów firm prowadzących sprzedaż bezpośrednią szuka pomocy prawnej, by wyplątać się z niechcianego zakupu. Często bywa już za późno. Firmy mają swoje siedziby gdzieś daleko w Polsce, nie odpowiadają na pytania, a kontakt z nimi jest utrudniony.

- Nawet zwrócenie w ustawowym terminie zakupionego towaru nie daje gwarancji odzyskania pieniędzy. Także wygrana w sądzie nie zawsze jest wystarczająca, bo komornik zwykle nie jest w stanie wyegzekwować pieniędzy - mówi Krzysztof Nadolski, rzecznik konsumentów dla miasta Chełm i powiatu chełmskiego.

Nadolski od dawna stara się pomagać rozżalonym klientom firm prowadzących sprzedaż bezpośrednią. Takich ludzi jest wielu, ale tylko dwie sprawy prowadzone przez rzecznika  zakończyły się wyrokami sądów korzystnymi dla klientów.

Obie osoby zrobiły zakupy podczas prezentacji w tym samym hotelu w Chełmie. Kobieta kupiła multikuker i noże. Od razu zapłaciła gotówką 2 tys. zł. Mężczyzna z Chełma kupił to samo urządzenie oraz naczynia i odkurzacz. Zapłacił 2 tys. zł gotówką, a na resztę, czyli 4 tys. zł wziął kredyt. Obydwoje w terminie odstąpili od umowy i odesłali zakupione przedmioty na adres firmy z województwa wielkopolskiego. Żadne z nich nie odzyskało wpłaconej gotówki. Jak dotąd nawet nakazy zapłaty wydane przez sąd nie były skuteczne. Komornicy rozkładają ręce, bo nie są w stanie wyegzekwować należności.

- Lepiej jest ostrzegać przed zakupem, żeby klienci dobrze się zastanowili, zanim coś podpiszą, niż potem pomagać, gdy jest za późno na rozwiązanie umowy - mówi Nadolski.

Doświadczenia klientów pokazują, że wiele firm prowadzących taką sprzedaż odmawia zwrotu towaru. Grożą, straszą, a gdy już sprawa trafi do sądu i przegrywają, to okazuje się, że są biedne, jak mysz kościelna, i nie oddają pieniędzy.

Stwórzmy miejsca bezpieczne dla seniorów

Moglibyśmy sobie tylko życzyć, by miasto Chełm i powiat chełmski poszły w ślady Legnicy, która jako pierwsza w Polsce stała się przyjazna dla seniorów. Firmy oferujące sprzedaż bezpośrednią nie mają tam czego szukać. Miasto ogłosiło, że walczy z nieuczciwymi praktykami. Legniccy przedsiębiorcy deklarują coraz chętniej, że nie wynajmą sal na pokazy handlowe, podczas których ich uczestnicy są naciągani na zakup horrendalnie drogich przedmiotów. Wszystko dzięki akcji UOKiK, który nagłośnił sprawę w mediach i uczestniczył też w przyznawaniu wyróżnień placówkom, które stosowały dobre praktyki. Tamtejszy rzecznik praw konsumentów w jednym z wywiadów powiedział, że wynajmujący swe lokale przedsiębiorcy często nie zdają sobie sprawy, że uczestniczą w działalności na pograniczu prawa, a nawet w oszustwie. Takim postępowaniem narażają na szwank również swoją reputację.

Seniorzy kochają być zapraszani

Chełmscy przedsiębiorcy nie chcą stracić stałego dochodu. Dysponują salami, które w tygodniu stałyby puste, gdyby nie pokazy. Najczęściej telefony z zaproszeniami do znanego hotelu lub restauracji dzwonią tuż po 10. każdego miesiąca. Wtedy emeryci mają pieniądze na kontach.

- Już na emeryturze? - docieka jedna z organizatorek takiego pokazu, zanim oceni zaproszonego SMS-em gościa.

Małżeństwa emerytów są tam mile widziane. Pary koleżeńskie i młodzi ludzie - już nie. Koleżanki nie wezmą wspólnego kredytu, a młodzi zadają niewygodne pytania i sprawdzają w Internecie, ile oferowane sprzęty naprawdę kosztują.

Mimo otrzymanych zaproszeń na pokaz, na salę wchodzą tylko wyselekcjonowani klienci - starsi, nieporadni, ze stałym dochodem. To daje dużo do myślenia. Organizatorzy tłumaczą, że to prywatny pokaz, a selekcja odbywa się jak przed każdym klubem. Co starają się ukryć? Techniki sprzedaży, sposoby perswazji, horrendalne ceny produktów?

- Sprzedawali materace masujące, garnki i inne rzeczy. Potem przedstawiali "super ofertę" i oczywiście naciągali na kredyt - relacjonuje jedna z uczestniczek.

Jak wielu klientów przyszła tylko po prezent. Ten jednak mocno rozczarował.

- Odkurzacz był tak "badziewny", że nawet moje dzieci się śmiały. Zepsuł się w 15 minut od uruchomienia. Wyłamało się kółko. Miał zbierać śmieci na szmatkę, ale jak... skoro nie ma silnika. Potrzeba było aż trzech baterii, żeby mógł jeździć przez godzinę - opowiada jedna z mieszkanek Chełma, która nie przeszła przez sito weryfikacji i nie weszła na salę pokazową, mimo otrzymanego zaproszenia. Prezent jednak dostała.

Reputacją rachunków nie zapłacą

- Pismo z UOKiK? Nie przypominam sobie - mówi jedna z kierowniczek chełmskiego hotelu. - Mamy rezerwację na salę i coś się tam odbywa. Nie informują nas, co będą tam robić. My tylko wynajmujemy...

Niektórzy są zdania, że właściciele lokali umywają ręce od tego, co się u nich dzieje. To nie ich problem, że ktoś podjął złą decyzję, gdy go namawiano na zakupy i kredyt. Nie ich problem, że kogoś do nich zaproszono, a potem nie wpuszczono na salę. Nie do końca tak jest.

- Wiem, że dawniej u nas odbywały się takie spotkania. Miały przebieg mało kulturalny, w przypadku, gdy nikt nic nie chciał kupić. Ludzie mieli pretensje do właścicieli lokalu, bo nie rozumieli, że sala była tylko wynajęta - opowiada menedżerka w innej firmie.

Właściciele hotelu, w którym pracuje, wolą zadbać o markę i nie wynajmować sali firmom, które wykorzystują naiwność ludzi i namawiają na zbyt kosztowne zakupy. Jednak nie deklarują, że nigdy tego nie zrobią. Biznes to biznes. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Jola 14.12.2019 17:15
To prawda, seniorzy są bardziej ufni. A już jak ktoś ich najpierw na darmowe badania zaprasza jak geriamedica, a na nich za kilka tysięcy pakiet medyczny wciskają to i wiele osób da się namówić. A to zwykłe naciąganie na kasę. Pakiety lepsze i dużo tańsze można znaleźć.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama