- To już chyba koniec, po remoncie krajówki. Budimex pozabierał sprzęt z bazy za przejazdem kowelskim i wyprowadził się z Chełma. Dla mnie oznacza to jedno, że nie dogadali się z miastem - mówi pan Tomasz, który w ubiegłym tygodniu zadzwonił do naszej redakcji. - Tyle było obietnic, a wyszło jak zawsze.
Czyżby obawy mieszkańców były nieuzasadnione? Tego na razie stwierdzić się nie da. Urząd miasta w sprawie negocjacji milczy jak zaklęty, kiedy spytaliśmy, czy coś "drgnęło" w kwestii remontu K12, otrzymaliśmy odpowiedź, że nie ma żadnych nowych ustaleń.
A jednak. Jak udało się nam dowiedzieć w firmie Budimex, negocjacje są już na finiszu. Powstał też nawet dokument o porozumieniu.
- Obecnie czekamy na postanowienie sądu. Chodzi o opinię, czy przygotowane porozumienie jest zgodne z prawem o zamówieniach publicznych. Jeśli nie łamiemy żadnych przepisów, prawdopodobnie zostanie ono zawarte - wyjaśnia Michał Wrzosek, rzecznik prasowy Budimex SA.
W lipcu Urząd Miasta Chełm oraz Budimex poinformowały, że - ze względu na dobro społeczne i interes mieszkańców Chełma - wypracowały wspólne, wstępne porozumienie co do możliwości i warunków kontynuowania realizacji inwestycji dotyczącej przebudowy drogi DK12 w Chełmie.
Po uzgodnieniu zasadniczych spraw z tym związanych, strony wspólnie zwróciły się o przeprowadzenie mediacji przed Prokuratorią Generalną Rzeczypospolitej Polskiej. Do tego czasu Budimex miał podjąć niezbędne czynności dotyczące przygotowania terenu do realizacji inwestycji.
Napisz komentarz
Komentarze