Klatka schodowa się wychładza, do środka kapie deszcz i wpadają liście. A wszystko dlatego, że od jakiegoś czasu budynek przy ul. Trubakowskiej 21 nie ma drzwi wejściowych. Jak twierdzi jedna z mieszkanek, zostały wyłamane przez wandali ok. 3 tygodnie temu. O nowe nie można się doprosić.
- W urzędzie powiedzieli nam, że drzwi wymienią, ale nie wiadomo kiedy. Może za trzy miesiące, bo teraz ogłaszają przetargi na wymianę drzwi i okien. To oznacza, że w zimie nie będziemy mieli jak zamknąć klatkę schodową. Nie wyobrażam sobie tego - mówi oburzona mieszkanka. - Już jest chłodno, ale za parę tygodni może być jeszcze gorzej. Jak można tak nas traktować? My wywiązujemy się ze swoich obowiązków, kamienica nie ma zadłużenia, czynsz płacimy na bieżąco.
To nie jest jedyny problem, z jakim borykają się mieszkańcy tego budynku. Kolejny, to przeciekający dach, który był remontowany zaledwie trzy lata temu.
- Dziurawy dach był także zgłaszany, ale nikt tym się nie przejął. Mieszkam na ostatnim piętrze i mam już w kuchni zacieki - tłumaczy kobieta.
Otrzymaliśmy informację od działu zarządzania nieruchomościami Przedsiębiorstwa Usług Mieszkaniowych, że drzwi zostały zdewastowane przez lokatorów i spalone w piecu.
- Niezależnie od okoliczności spółka postara się zabezpieczyć drzwi na okres zimowy. Pokrycie dachowe również zostanie uszczelnione - otrzymaliśmy odpowiedź z gabinetu prezydenta.
- Nikt z nas tych drzwi nie zniszczył - oburzają się mieszkańcy. - Po co mielibyśmy to robić? Przecież sami kiedyś kupiliśmy drzwi, dbaliśmy o nie, malowaliśmy je za swoje pieniądze. To jakiś absurd.
Po naszej interwencji na miejscu pojawili się pracownicy PUM. Jak mówią mieszkańcy, obmierzyli framugi. Nowe drzwi mają być wstawiane w najbliższy wtorek. Jak udało się nam dowiedzieć, nowe drzwi mają być jednoskrzydłowe, połowa otworu ma więc zostać zamurowana.
Napisz komentarz
Komentarze