Budynek przy zalewie w Tuligłowach nie był użytkowany od 20 lat. Członkowie krasnostawskiego klubu morsów postanowili to zmienić, aby drewniany domek mógł być wykorzystywany na ich potrzeby.
- Chcieliśmy mieć jakieś pomieszczenie, które służyłoby nam jako zaplecze na cele związane z działalnością naszego stowarzyszenia. W związku z tym postanowiliśmy wydzierżawić od gminy Krasnystaw działkę z tym budynkiem. Na szczęście dach nie był dziurawy, więc w środku nie było tak tragicznie. Musieliśmy jednak zrobić porządek z oknami, ścianami i posadzkami oraz doprowadzić do ładu całe otoczenie - mówi prezes klubu morsów Marek Sikorski.
Wśród 107 klubowiczów jest wielu przedsiębiorców i osób mających doświadczenie w budownictwie. W ten sposób wspólnymi siłami udało się stworzyć tzw. morsochatę, której oficjalne otwarcie poprzedziła obowiązkowa kąpiel w zalewie.
Na kąpiele "Krasnostawskie Karpie" zapraszają w każdą niedzielę o tej samej godzinie. Sezon potrwa do końca marca. Zawiązała się też grupa, która będzie morsowała w środy o godz. 17.
- W nadchodzącym sezonie nie będziemy organizowali bicia rekordu w ilości osób, które jednocześnie wejdą do lodowatej wody. Musimy bowiem respektować przepisy ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, które są bardzo rygorystyczne. Koszty organizacji takiego wydarzenia są również dużo większe. Zresztą ostatnia edycja pokazała, że otoczenie zbiornika wodnego w Tuligłowach ma ograniczone możliwości, jeśli chodzi o pojemność aut. Zamierzamy jednak zorganizować w styczniu jakiś wyjątkowy event - dodaje Marek Sikorski.
Napisz komentarz
Komentarze