O incydencie pisaliśmy przed tygodniem. Do naszej redakcji dotarły sygnały o tym, że nauczyciel uderzył jednego z uczniów w twarz. Sprawa wydawała się prosta, bo w rozmowie z nami oskarżany przez rodziców nauczyciel wyjaśnił, że jedynie odepchnął ucznia ze względu na jego bezpieczeństwo. Sprawa nie zakończyła się jednak na rozmowie w gabinecie dyrektorskim.
Podobno na zapisie monitoringu niezbyt dobrze widać, co stało się przy drzwiach do sali, przy których stali uczniowie. Jak tłumaczył oskarżany nauczyciel, odepchnął chłopca, bo stał przy samych drzwiach i miał klamkę na wysokości twarzy. Gdyby ktoś z impetem otworzył drzwi, mogłoby dojść do nieszczęścia. Musiał reagować szybko i zareagował.
- Zgodnie z Kartą Nauczyciela sprawa została skierowana do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy wojewodzie. Nie oznacza to jednak, że doszukaliśmy się jakiejkolwiek winy nauczyciela. Chcemy, aby wszystko wyjaśnił niezależny organ - tłumaczy Kosiniec.
Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego, jeżeli zarzuty potwierdzą się, rzecznik dyscyplinarny skieruje sprawę do komisji dyscyplinarnej. Jeżeli zarzuty okażą się niesłuszne, rzecznik wyda postanowienie o umorzeniu postępowania.
Napisz komentarz
Komentarze