Mieszkańcy twierdzą, że wiceprezes w lecie przysłał do bloku ekipę, która "majstrowała przy centralnym ogrzewaniu".
- Wzięła porządną zapłatę i odeszła. A my teraz mamy wielki kłopot. Blok w połowie jest niedogrzany. Przeważnie nie grzeją grzejniki w łazienkach. Jak kąpać małe dzieci w zimnych łazienkach? A zima nadchodzi już wielkimi krokami... - denerwuje się nasza Czytelniczka. - Prezes Cieślak siedzi sobie przy ciepłym grzejniku w swoim biurze. Trzeba go pogonić do roboty, niech bierze do rąk klucze i naprawia centralne ogrzewanie. Pieniądze zostały zapłacone, czyli tak jakby wyrzucone w błoto - skarżą się rozżaleni.
Prawdopodobnie przyczyna awarii jest prozaiczna - zapowietrzone kaloryfery.
- Przy rozpoczęciu sezonu grzewczego zdarzają się zapowietrzenia grzejników, takie awarie należy zgłaszać do administracji lub do naszej grupy konserwacyjnej i są one usuwane na bieżąco - przekonuje spółdzielnia.
Jak się okazuje, w budynkach Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej węzły cieplne sterowane są automatycznie, w zależności od temperatury zewnętrznej. Jeżeli temperatura zewnętrzna jest powyżej 12 st. Celsjusza, centralne ogrzewanie się nie włącza.
- Dodatkowo w budynkach objętych obecnie realizowanym projektem unijnym funkcjonuje system sterowania pracą węzłów cieplnych w oparciu o 4-godzinną prognozę pogody, temperaturę mierzoną w pomieszczeniach mieszkalnych oraz temperaturę odczuwalną - wyjaśnia wiceprezes Maciej Cieślak. - Budynek przy ul. Nowy Świat 10 objęty jest właśnie tym projektem. Chodzi o szereg prac mających na celu uzyskanie efektu energooszczędności, a przy okazji poprawy jego estetyki.
Spółdzielnia za unijne pieniądze wykonała dokumentację projektową i audyty energetyczne, projekt obejmuje docieplenie ścian zewnętrznych wraz z demontażem istniejącego docieplenia, wzmocnieniem ścian, remontem opaski odwadniającej, docieplenie stropodachu i stropów piwnic, wykonanie instalacji solarnej z panelami solarnymi na dachu oraz węzłem solarnym w wydzielonych pomieszczeniach piwnic.
- Gdybyśmy mieli wszystkie te prace wykonać tylko z funduszu remontowego gromadzonego na danej nieruchomości, bez wsparcia ze środków unijnych, okres realizacji byłby o kilka lat dłuższy. Spółdzielnia zapewniła wkład własny z funduszu remontowego w wysokości około 50 proc. wartości wykonanych prac - dodaje wiceprezes ChSM.
Napisz komentarz
Komentarze