22 czerwca przed północą dyżurny komendy otrzymał zgłoszenie o włamaniu do jednego z budynków położonych w pobliżu szpitala w Chełmie. Skierowani na miejsce policjanci zatrzymali na gorącym uczynku jednego ze sprawców. Był to 37-letni mieszkaniec Chełma.
Jak się okazało, mężczyzna nie działał sam. Jego kompan zdążył uciec. Wcześniej obaj, przy użyciu młotka owiniętego w dziecięcy kocyk, wybili szybę i weszli do budynku stacji krwiodawstwa. Byli pewni, że znajdą tam kasetkę z dużą ilością pieniędzy. Po splądrowaniu pomieszczeń przekonali się, że podczas tej akcji raczej się nie wzbogacą. Chcieli uciec przez to samo okno. Jednemu z nich uniemożliwił to pracownik ochrony, który o zdarzeniu powiadomił stróżów prawa.
Dwa dni później policjanci zatrzymali również drugiego sprawcę, którym okazał się 34-letni chełmianin. Obaj mężczyźni odpowiedzą teraz przed sądem za usiłowanie kradzieży z włamaniem. Dokonali zniszczeń na ponad 1470 zł. Grozi im za to kara pozbawienia wolności do lat dziesięciu. Akt oskarżenia w ich sprawie prokuratura ma już gotowy.
Napisz komentarz
Komentarze