Dramat rozegrał się 10 października na terenie zakładu w Siennicy Nadolnej. Do wypadku doszło przed południem. Ofiara to 59-letni mieszkaniec gminy Łopiennik Górny. O okolicznościach wypadku opowiedzieli nam m.in. dostawcy surowca do cukrowni. Najczęściej powtarzaną wersją jest ta, że 59-latek został śmiertelnie przysypany burakami i najprawdopodobniej tylna burta uderzyła go w głowę. Mężczyzna miał również strzaskaną klatkę piersiową.
- Nie wykluczamy takiej wersji wydarzeń, ale pod uwagę bierzemy również inne okoliczności wypadku - informuje kom. Piotr Wasilewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.
Z naszych ustaleń wynika, że początkowo nikt nie zorientował się, że 59-latek potrzebuje pomocy. Jego zwłoki znalazł właściciel firmy przewozowej, w której zatrudniony był poszkodowany mężczyzna. Na plac wjechał kilkadziesiąt minut po swoim pracowniku.
- Uwagę pracodawcy 59-latka zwróciła podniesiona naczepa, przy której nie było kierowcy. Gdy odjechał nią kilka metrów, dostrzegł czapkę wystającą spod buraków. Natychmiast z innymi osobami rzucił się do odkopywania ciała. Na pomoc było jednak za późno - opowiada nasz rozmówca.
Decyzją prokuratora ciało 59-latka zostało zabezpieczone w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. Śledczy zamierzają również przesłuchać świadków i przejrzeć zapisy z kamer monitoringu.
Napisz komentarz
Komentarze