Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Bank Spółdzielczy

Dropkowi jednak się upiecze?

Nadal nie wiadomo, kim jest Mateusz Dropek, facebookowicz, który – według Jakuba Banaszka – pomówił go publiczne i naraził na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia stanowiska prezydenta. Prokuratura Rejonowa w Chełmie umorzyła dochodzenie w tej sprawie z powodu niewykrycia sprawcy.
Dropkowi jednak się upiecze?

13 marca do chełmskiej prokuratury wpłynęły materiały w związku z zawiadomieniem złożonym przez prezydenta Banaszka o przestępstwie. Pomówienie ścigane jest z oskarżenia prywatnego. Do zniesławienia, według zawiadamiającego, doszło 4 marca na Facebooku przez niejakiego Mateusza Dropka, ale inne kontrowersyjne wpisy pojawiały się na tej stronie już wcześniej.

Prokuratura postanowiła Dropka objąć ściganiem z urzędu i wszczęła dochodzenie w sprawie o czyn z artykułu 212 par. 1 i 2 kk, które mówią o tym, że "kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie, lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". A jeżeli sprawca dopuszcza się tego czynu określonego za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

W toku postępowania wytypowany został komputer, co do którego zachodziło podejrzenie, iż to właśnie z niego logowano się na konto o nazwie "Mateusz Dropek". Zabezpieczony sprzęt zbadał biegły sądowy z zakresu cyfrowej analizy danych. Ustalono, że ktoś logował się z tego komputera na Facebook`a i wyszukiwał oraz logował się na stronach zawierających słowa kluczowe "Mateusz Dropek", ale nie stwierdzono logowania się na skrzynkę e-mailową Dropka. "Brak zatem możliwości stwierdzenia w sposób jednoznaczny, czy za pomocą tego komputera były publikowane posty użytkownika Mateusz Dropek, ponieważ logował się na portalu online" – ocenił biegły.

Przesłuchano świadków, którzy korzystali z tego komputera i którzy zaprzeczyli, że publikowali kontrowersyjne posty. Z powodu niewykrycia sprawcy prokuratura była zatem zmuszona sprawę umorzyć. Jednak – jak zapewniają śledczy – pozostaje ona w kręgu zainteresowań organów ścigania i z chwilą ustalenia sprawcy postępowanie zostanie podjęte na nowo i kontynuowane.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, prezydent Banaszek zamierza złożyć zażalenie na umorzenie. Nie potwierdził nam jednak tego osobiście, bo nie udało nam się z nim pod koniec ubiegłego tygodnia skontaktować.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama