- Radny Senderski nie może się pogodzić z tym, że nie utrzymał stanowiska wiceprzewodniczącego - utyskują sołtysi gminy.
- Trochę jednak ma rację, bo naszej wójt nie było na dożynkach powiatowych, gdzie było gminne stoisko gospodyń. Nie trzyma ona z władzami powiatu, a nasze drogi powiatowe nie są remontowane. Pojechała na dożynki do Dorohuska - komentują inni.
Czwartkowe wystąpienie na sesji radnego Senderskiego nie przeszło niezauważone. Powiedział publicznie i przed kamerą, kto - jego zdaniem - nie wygra wyborów i na kogo z polityków gmina już liczyć nie może. Jego zdaniem, wójt opowiada się po stronie tych, co już władzy nie mają i nie będą jej mieli. W okresie kampanii wyborczej to odważne wystąpienie.- Ja takiej polityki popierał nie będę! - grzmiał na sesji Senderski.
Wytknął wójt Niezgodzie, że chociaż w puli rządowej na remonty dróg było 50 milionów złotych, to gmina Żmudź nie dostała ani złotówki. Skorzystały sąsiednie samorządy i starostwo chełmskie.
- Żmudź została, jak ta sierota! - oburza się radny.
Wcześniej Senderski upominał się o wiatę przystankową w Leszczanach. Miała być już zamontowana, ale firma jeszcze jej nie dowiozła. To opóźnienie sprawiło, że radny czuje się gołosłowny, bo przecież obiecywał ludziom i termin nie został już dwukrotnie dotrzymany. O remonty dróg w Leszczanach prosi niemal na każdej sesji.
Wójt Niezgoda przemyślała jego zarzuty i w chwilę później odpowiedziała na nie. Widać było, że się zdenerwowała nie na żarty.
- Pan radny doskonale wie, że ja żadnej polityki nie uprawiałam. Byłam zawsze bezpartyjną i bezpartyjną pozostanę! Uważam, że samorząd nie ma nic wspólnego z polityką, ma służyć mieszkańcom. Szybko pan zapomniał, jak pozyskiwaliśmy pieniądze na "schetynówki" i z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych - oburzyła się wójt Niezgoda.
Przypomniała radnemu, że w tym roku gmina Żmudź realizuje dużą inwestycję związaną z montażem kolektorów słonecznych. Pozyskała też pieniądze na świetlice i mieszkania wspomagane. O środki z Funduszu Dróg Samorządowych się nie starała, bo nie znalazła się droga, która byłaby w tym programie dobrze punktowana, a w dodatku brakowało w budżecie pieniędzy na wkład własny. Natomiast Żmudź nie dostała w tym roku pieniędzy z FOGR i tzw. funduszu powodziowego. Przez to drogę w Ksawerowie zrealizowano z własnego budżetu gminy.
- Proszę nie mówić, że z naszej strony nie ma dobrej woli współpracy, bo wola współpracy jest ze wszystkimi, którzy są życzliwi dla naszego samorządu. Dla mnie to może być PiS, SLD, Zieloni, ktokolwiek. Też nigdy nie patrzyłam przez pryzmat legitymacji partyjnej na moich radnych - wyjaśniała Niezgoda.
Jak nam później wójt przyznała, nie była na dożynkach organizowanych przez starostę Piotra Deniszczuka, bo też on gminy Żmudź nie odwiedza i znacznie mniej tam realizuje inwestycji niż np. w Sawinie i Wierzbicy.
Napisz komentarz
Komentarze