Do Aresztu Śledczego w Lublinie trafił 17 września. Trzy dni później tuż po godz. 3 strażników zaalarmował osadzony, który przebywał z tymczasowo aresztowanym Radosławem M. w celi i widział, jak popełnia samobójstwo. Rozpoczęto reanimację, wezwano pogotowie, ale "Malwy" nie udało się uratować. Jak powiedziała w telewizji ppłk Elżbieta Krakowska, rzeczniczka prasowa Generalnego Dyrektora Służby Więziennej, powiesił się na pętli zrobionej z prześcieradła.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie twierdzi, że dla dobra śledztwa nie udziela w tej sprawie na razie żadnych informacji. Jak poinformował nas prokurator Piotr Sitarski, prawdopodobnie oficjalne stanowisko zostanie przekazane mediom w tym tygodniu.
Radosław W. nie stanie przed sądem w procesie gangu przemytników papierosów. Na ławie oskarżonych zasiądą natomiast jego kompani. Akt oskarżenia przeciwko 32 członkom zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się przemytem i paserstwem papierosów z Ukrainy i Białorusi kilka dni temu trafił do Sądu Okręgowego w Lublinie.
Sprawę prowadził Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie. Postępowanie było prowadzone wspólnie z funkcjonariuszami Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie oraz Biura Spraw Wewnętrznych Straży Granicznej.
Podczas śledztwa ustalono, że co najmniej od lata 2014 do 10 lipca 2017 roku grupa ta, działająca pod kierownictwem Radosława M. ps. "Malwa" i Tomasza K. ps. "Guma", na terenie powiatu chełmskiego, włodawskiego i hrubieszowskiego, pontonami przez rzekę oraz przy wykorzystaniu samolotów typu AN-2, co najmniej 135 razy zorganizowała akcje przemytu papierosów. W co najmniej 91 przypadkach były skuteczne. Pogranicznikom udało się 10 razy zatrzymać przemycane papierosy oraz samochody, którymi były przewożone.
Jak informuje Prokuratura Krajowa, w skład rozbitej grupy przestępczej wchodzili obywatele Polski – mieszkańcy powiatu chełmskiego, hrubieszowskiego i łukowskiego, żołnierze zawodowi oraz skorumpowani funkcjonariusze straży granicznej. Zarzuty przedstawiono również dwóm obywatelom Ukrainy.
Papierosy przemycano na łodziach pontonowych, a ich załadunek odbywał się na ukraińskim brzegu rzeki. Po polskiej stronie były rozładowywane, a następnie odbierane przez poszczególnych członków grupy, którzy wywozili je specjalnie w głąb kraju specjalnie przystosowanymi do tego celu pojazdami terenowymi z napędem na cztery koła, z podniesionym zawieszeniem, o dużej mocy i pojemności, wyposażone w noktowizory.
Prokuratorzy ustalili, że przemycono ponad 2,6 miliona paczek papierosów różnych marek. W wyniku działalności grupy przestępczej Skarb Państwa stracił ponad 65 milionów złotych.
Przemyt na tak dużą skalę był możliwy dzięki pomocy skorumpowanych funkcjonariuszy straży granicznej, którzy w zamian za korzyści majątkowe w wysokości od 5 tysięcy złotych do 10 tysięcy złotych przekazywali członkom grupy informacje o rozmieszczeniu patroli w terenie. Ustalono, że szefowie grupy co najmniej 53 razy udzielili korzyści majątkowych lub obiecali ich udzielenie.
W trakcie postępowania zabezpieczono mienie podejrzanych - pieniądze w różnych walutach, samochody i nieruchomości o łącznej wartości blisko 1,5 miliona złotych. Wobec 20 podejrzanych na różnych etapach postępowania stosowano tymczasowe aresztowanie. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze