Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Chełm: Brutalnie napastował kobiety przy cmentarzu

Wyskoczył zza muru, złapał przechodząca kobietę i wciągnął na cmentarz. Tam rzucił ją na ławkę, dusił i obmacywał. Na szczęście wyrwała się z rąk oprawcy i uciekła. Drugi raz ten sam zboczeniec zaatakował chełmiankę niedaleko Biedronki przy ul. Lwowskiej. 28-latek kilka dni temu został skazany na trzy lata i dwa miesiące pozbawienia wolności. Zostanie umieszczony w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Wyrok musi się jeszcze uprawomocnić.
Chełm: Brutalnie napastował kobiety przy cmentarzu

Autor: pixabay.com

W październiku ubiegłego roku prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Śledczy nad sprawą pracowali długo, ponieważ konieczne były opinie specjalistów. Biegli zdiagnozowali u podejrzanego upośledzenie umysłowe i zasugerowali, że konieczna jest obserwacja psychiatryczna oraz badania seksuologa. Specjaliści z Krakowa, gdzie był obserwowany, stwierdzili, że ma zaburzenia osobowości, ograniczoną zdolność pokierowania swym zachowaniem i powinien być umieszczony w szpitalu na terapii. Seksuolog stwierdził u niego sadyzm seksualny.

Przypominamy, że mężczyzna zaatakował najpierw w nocy z 25 na 26 listopada 2017 r. Chełmianka około godziny 23 wracała do domu. Szła obok cmentarnego muru, nic nie podejrzewając. W tym czasie mężczyzna z kapturem na głowie już czaił się na swoją ofiarę. Złapał ją, wciągnął na teren cmentarza i rzucił na metalową ławkę. Tam ją szarpał, dusił i uciszał, by nie krzyczała. Uderzył ją kamieniem w głowę i zaczął się do niej dobierać. Zarzucił jej płaszcz i sukienkę na plecy, dotykał ud, pośladków i miejsc intymnych. Szarpała się, więc rzucił nią o nagrobek. Na szczęście w tym momencie udało się jej wyrwać z rąk zboczeńca i uciec. O napaści zawiadomiła policję.

Degenerat zaatakował po raz kolejny 3 grudnia 2017 r.. także przy ul. Lwowskiej, niedaleko Biedronki. Po godzinie 17 kobieta zaparkowała na parkingu za sklepem. Zboczeniec musiał ją obserwować, bo gdy wróciła z zakupami do auta, rzucił się na nią od tyłu. Złapał ją za szyję i zaczął dusić. Włożył jej rękę pod spódnicę i dotykał w miejsca intymne. Głośno krzyczała, więc ją puścił i uciekł w stronę pobliskich bloków. Tam się zaczaił i jeszcze ją przez jakiś czas obserwował. Poszkodowana pojechała do matki i zadzwoniła na policję.

Policjanci rozpoczęli poszukiwania zboczeńca. Wytypowali kilku potencjalnych sprawców. Ostatecznie zatrzymali 28-letniego mieszkańca Chełma. Od początku sprawiał wrażenie, że jest nie do końca poczytalny. Ponoć nawet zeznał śledczym, że podczas ataków nie zastawiał się, czy swoje ofiary zadusi, bo było mu wszystko jedno, czy dopadnie je żywe, czy martwe.

20 września sąd skazał go na trzy lata i dwa miesiące pozbawienia wolności, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi przez cztery lata i zastosował środek zapobiegawczy w postaci umieszczenia podejrzanego w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Herman 04.10.2019 01:38
Co to za kara,jaja jakieś, wyjdzie i to samo bedzie robił

Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama