Pierwsze chłodniejsze dni wywołały lawinę telefonów do naszej redakcji. Okazało się, że część mieszkańców ma problem z ogrzewaniem, a raczej jego brakiem.
- Jest coraz chłodniej, a kaloryfery zimne. Najgorzej jest w nocy, kiedy temperatura spada do zaledwie kilku stopni - stwierdził nasz Czytelnik.
Od wtorku, 24 września, sezon grzewczy rozpoczął się w Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Potrwa do momentu, kiedy temperatura nie wzrośnie powyżej 12 st. C. W tym samym czasie ogrzewanie uruchomiła m.in. Spółdzielnia Starówka. Dzień wcześniej z prośbą o interwencję dzwonił do nas czytelnik z ul. Krzywej. Twierdził, że ogrzewania nie ma, bo w spółdzielni są dłużnicy.
- Mamy indywidualne liczniki, więc nie rozumiem, dlaczego w takim razie wszyscy mają mieć w mieszkaniach zimno. Niech ogrzewanie wyłączą tym, którzy nie płacą - denerwował się nasz rozmówca.
Jak dowiedzieliśmy się w administracji, Spółdzielnia Starówka długów w MPEC nie ma więc z ogrzewaniem mieszkań też nie będzie problemu.
Problem za to, tym razem z ciepłą wodą, mają mieszkańcy ul. Pocztowej 3.
- Dzwoniliśmy już do PUM, urzędu, MPEC i wszędzie nas zbywają. Mieszkamy w centrum miasta, a żeby się umyć, musimy grzać wodę w garnku - tłumaczą mieszkańcy. - Nie wiemy, jak długo to potrwa, ale wypadałoby chociaż jakąś kartkę wywiesić na klatce. Podobno nie jest to żadna awaria, ale nikt nie chce podać nam powodu wstrzymania ciepła.
Okazuje się, że problem z brakiem ciepłej wody, podobnie jak z brakiem ogrzewania, może być związany z zadłużeniem w MPEC.
- Zdecydowaliśmy się podjąć zdecydowane kroki wobec dłużników. Jeżeli ktoś ma zadłużenie, to ogrzewania mieć nie będzie. Sezon grzewczy nie chroni przed wyłączeniem ciepła - tłumaczy prezes Artur Jędruszczuk.
Napisz komentarz
Komentarze