Rafał Bereza od kilku lat znajduje się w czołówce najlepszych strażaków świata. Kilka razy był mistrzem Polski, mistrzem Europy, w 2015 roku razem z drużyną wywalczył wicemistrzostwo świata, może też pochwalić się tytułem najtwardszego z najtwardszych strażaków w sporcie pożarniczym.
W zawodach FCC, które rozegrane zostały w weekend (20, 21 i 22 września br.) w Słowenii, wywalczył indywidualnie I miejsce, uzyskując po raz trzeci tytuł mistrza Europy. Ponadto w tandemie z Mateuszem Wesołowskim zajął III miejsce.
Bieganie w pełnym ekwipunku, celność w gaszeniu ognia, wciąganie ciężarów, przenoszenie 90-kilogramowego manekina, biegi i przesuwanie ciężaru młotem – to zmagania, którym musi sprostać w trakcie zawodów. Niewielu ludzi na świecie radzi sobie z takimi wyzwaniami. Zadania te odzwierciedlają ekstremalne warunki i czynności, z jakimi mają do czynienia strażacy podczas akcji ratowniczo-gaśniczych.
Pożarnictwo sportowe to Rafała pasja i sposób na aktywne spędzanie czasu. Swoje znakomite umiejętności wykorzystuje podczas codziennej pracy. Pomimo młodego wieku w pracy zawodowej też może pochwalić się sporymi osiągnięciami. Rafał nie jest pierwszym strażakiem w rodzinie. Kontynuuje rodzinne tradycje. Udało się nam porozmawiać z naszym mistrzem przed jego wyjazdem na mistrzostwa do Słowenii.
Jak wyglądały przygotowania do Mistrzostw Europy?
- Od ponad 7 lat ostro trenuję. Mam po dwa lub trzy treningi dziennie.
Czy sprawność fizyczna pomaga w codziennej pracy strażaka?
- W pracy spotykamy się z różnymi zdarzeniami i sprawność fizyczna jest bardzo potrzebna. Jeśli trzeba wbiec kilka razy na 4 czy 5. piętro, dla mnie nie stanowi to żadnego problemu. Ale ważne są też umiejętności i opanowanie. Wiele razy miałem okazję się o tym przekonać.
Jak wyglądają eliminacje i harmonogram Mistrzostw Europy?
- W piątek – bieg eliminacyjny, sobota – bieg eliminacyjny w tandemie, biegnę z Mateuszem Wesołowskim. Niedziela – finały indywidualne i finały sztafet.
Co oprócz sprawności fizycznej przydatne jest w czasie zawodów?
- Ogromną rolę odgrywa psychika. Przekonałem się o tym na zawodach w USA. Zawodnicy z czołówki światowej wykorzystują detale przed startem, żeby rozproszyć przeciwnika. Odczułem to na własnej skórze. Moim kluczem do sukcesu jest walka do końca. Nigdy się nie poddaję.
Dziękuję za rozmowę i w imieniu naszych Czytelników składam serdeczne gratulacje.
Napisz komentarz
Komentarze