Spółka musi zostać dostosowana do unijnych wymogów, w przeciwnym razie nie będzie mogła funkcjonować. Koszty takich modernizacji to od 46 do 80 milionów złotych. Miasto nie ma środków na przeprowadzenie takiej inwestycji, dlatego zapadła decyzja o sprzedaży MPEC. Kapitał zakładowy wynosi 18 mln 718 tys. zł i dzieli się na 37 tys. 436 udziałów o wartości nominalnej 500 zł każdy. Jedynym wspólnikiem przedsiębiorstwa jest miasto. Zgodnie z uchwałą udziały zostaną sprzedane w całości jednemu podmiotowi.
To było do przewidzenia
O sytuacji, w jakiej znalazła się spółka, prezydent Jakub Banaszek oraz miejscy włodarze informowali od kilku miesięcy. Podobnie, jak w przypadku MPGK, zły stan potwierdził również audyt oraz raport Najwyższej Izby Kontroli. W lipcu tego roku MPEC miał milion złotych straty.
- Fatalna sytuacji spółki to pokłosie braku wcześniejszych inwestycji, które dostosowałyby przedsiębiorstwo do restrykcyjnej polityki europejskiej. Zakłada ograniczenie korzystania z węgla. Normy te nakładają na ciepłownie m.in. obowiązek wykupu praw do emisji dwutlenku węgla do atmosfery - wyjaśnia ratusz.
Ubiegły rok firma zakończyła stratą w wysokości 6,5 mln zł, co miało bardzo istotny wpływ na wartość rynkową przedsiębiorstwa.
Najpierw pytania, potem zgoda
Choć radni mieli świadomość, że decyzja o sprzedaży jest nieunikniona, chcieli wiedzieć, jak ten proces będzie przebiegał i jakie będzie miał skutki dla mieszkańców. Radny Dariusz Grabczuk pytał, czy w związku ze sprzedażą spółki, nie podrożeje ogrzewanie. Prezes Artur Jędruszczuk wyjaśnił, że ceny i tak będzie akceptował Urząd Regulacji Energetycznej, czyli tak jak jest obecnie. Oczywiście wydanie decyzji poprzedzać będzie analiza złożonego wniosku.
- Jako miasto chcemy mieć wpływ na regulowanie tych cen. Nie wiemy, kto będzie nabywcą udziałów, jednak wiele zależy od cen emisji CO2. Sytuacja jest w tej kwestii bardzo dynamiczna - wyjaśnia Jędruszczuk. - Cena ciepła może wzrosnąć, nawet gdy nadal będziemy właścicielami spółki.
Grabczuk pytał też, czy są już potencjalni nabywcy.
- Nie ograniczamy dostępu żadnej z firm, która będzie chciała wziąć udział w negocjacjach. Zainteresowanie do tej pory jest spore, zarówno firm prywatnych, jak i firm w spółkach Skarbu Państwa. Zapytania ofertowe wyślemy do wszystkich tych spółek, damy ogłoszenie na stronie urzędu miasta i dopiero gdy procedury ruszą, przekonamy się, jakie rzeczywiście jest zainteresowanie - wyjaśnił prezes Jędruszczuk.
Z kolei radny Stanisław Mościcki chciał wiedzieć, kto wyceniał majątek spółki i z jakiej metody korzystał oraz w jaki sposób została wyłoniona firma, która dokonywała tej wyceny. - Pozbywamy się majątku komunalnego, więc tak łatwo nie powinniśmy nad tym przechodzić - stwierdził radny.
- Do poszukiwania firmy zajmującej się wyceną przedsiębiorstw przystąpiliśmy na przełomie marca i kwietnia. Rozesłaliśmy zapytania. Oferty złożyło pięć firm. Zależało nam, aby wycena była zgodna z prawdą, dlatego wymagaliśmy, aby była przygotowywana przez firmę, która ma także osoby z uprawnieniami rzeczoznawcy majątkowego - przedstawiał szczegółowo prezes MPEC-u. - W kwietniu wysłaliśmy zapytania cenowe z konkretną datą wyceny spółki. Wygrała firma z Poznania, która do 10 czerwca wyceniła nam spółkę.
Rzeczoznawcy spędzili w Chełmie kilka dni, otrzymali też dane niezbędne do szacowania majątku.
Co dalej?
Rada miasta wyraziła zgodę na sprzedaż spółki. Powołany zostanie więc zespół negocjacyjny, który będzie analizował oferty i warunki. Co stanie się pieniędzmi, jakie miasto uzyska ze sprzedaży? Jak poinformowali urzędnicy, zostaną one przeznaczone na inwestycje w mieście.
Napisz komentarz
Komentarze