Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gm. Włodawa: Tragiczny sezon w Okunince

Pijackie wybryki i bójki na plaży, awantury z próbującymi zaprowadzić ład i porządek strażakami oraz brawura w wodzie. Aż trzy utonięcia, a mogło ich być znacznie więcej, gdyby pomoc nie nadeszła w porę. Tak wyglądał miniony - czarny sezon nad Jeziorem Białym.
Gm. Włodawa: Tragiczny sezon w Okunince

Pod względem utonięć był to najtragiczniejszy sezon nad Jeziorem Białym od wielu lat. Życie w wodzie straciło troje wczasowiczów, w tym dwoje polaków i Białorusin. Tragedii mogło być jednak znacznie więcej. Co najmniej kilka razy strażacy i policjanci ściągali z jeziora wyczerpanych letników, którzy przecenili swoje możliwości i siły, bądź zawiódł im sprzęt pływający, którym wypuścili się na środek jeziora. Zaznaczyć jednak trzeba, że wszystkie przypadki utonięć miały miejsce poza terenem wyznaczonym do kąpieli i strzeżonym przez strażaków.

Strażacy ze Stołpna w Międzyrzecu Podlaskim, którzy zabezpieczali gminne kąpieliska w Okunince podczas minionego sezonu letniego, mieli pełne ręce roboty. Szczegółowe sprawozdanie z wykonanej pracy przedłożyli władzom samorządowym podczas ostatniej sesji.

Był to pierwszy sezon w Okunince, podczas którego bezpieczeństwa kapiących się w Jeziorze Białym wczasowiczów pilnowali strażacy, a nie ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Z tego powodu nie obyło się bez zgrzytów między tymi dwiema formacjami. Druhowie wygrali, bo złożyli tańszą ofertę. Sprawdzili się. Urzędnicy są zadowoleni z ich pracy. Kilkakrotnie kontrolowali strażaków, ale jak twierdzą, nie mieli się do czego przyczepić.

Ze sprawozdania, jakie w związku z zakończonym sezonem władzom gminy przedłożył Karol Szmytka, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej ze Stołpna, wynika, że jego podopieczni mieli co robić nie tylko na kąpieliskach, ale również poza nimi. 15 razy udzielali pomocy wczasowiczom z ranami oraz skręceniami, reanimowali 23-letniego mężczyznę, który stracił przytomność po skoku na główkę do płytkiej wody i dwukrotnie interweniowali w przypadku podtopień. Aż dziewięć razy prosili policjantów o wsparcie do awanturujących się lub pijanych wczasowiczów, którzy stwarzali zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również dla innych osób wypoczywających na plaży i w wodzie. Kilkakrotnie potrzebowali pomocy policjantów i ratowników WOPR podczas ściągania na brzeg ludzi, którzy wypłynęli na środek jeziora i nie zdołali wrócić o własnych siłach.

Aż sześciokrotnie tego lata strażacy wywieszali czerwoną flagę informującą o zakazie kąpieli, co w minionych sezonach się nie zdarzyło. Głównie przyczyną był wiatr przekraczający 5 stopni w skali Beauforta. W pozostałych przypadkach pojawiła się podczas poszukiwań osób, które utonęły.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama