Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama

Chełm: Nasi studenci walczyli na Węgrzech

Drużynowo podium nie było, ale indywidualnie jeden ze studentów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie zakończył zmagania z medalem. Z takim rezultatem zakończyły się dla reprezentacji Polski występy w Szybowcowych Mistrzostwach Świata Juniorów, które odbyły się w węgierskim mieście Szeged.
Chełm: Nasi studenci walczyli na Węgrzech

W sześcioosobowej reprezentacji Polski znalazło się troje pilotów z chełmskiej uczelni: Kinga Tchorz, Tomasz Hornik i Konrad Partyka. Swój udział poprzedzili licznymi treningami oraz kilkoma osiągnięciami, co pozwoliło im znaleźć się w gronie najlepszych.

Największym sukcesem w węgierskich zawodach może pochwalić się Tomasz Hornik. Mistrzostwa zakończył na trzecim miejscu, zdobywając brązowy medal i tytuł Szybowcowego II Wicemistrza Świata Juniorów w klasie standard (skrzydła szybowców o maksymalnej rozpiętości 15 m). Jest to pierwszy indywidualny medal Polaków na Mistrzostwach Świata Juniorów od 2011 r. Zaraz za nim, tuż poza podium, znalazł się nasz drugi reprezentant Juliusz Pieniążek (Aeroklub Podhalański), zaś na 30. miejscu uplasował się Wiktor Czubski (Aeroklub Ziemi Zamojskiej). Dwa pierwsze miejsca w tej klasie przypadły Niemcom, czyli kolejno Simonowi Schröderowi i Simonowi Brielowi.

- Były to bardzo trudne zmagania, spędziliśmy w powietrzu po 60 godzin, do tego w wysokich temperaturach i niesprzyjających warunkach pogodowych - wspomina Tomasz. - Może to się wydać dziwne, ale niebo nad Polską jest inne niż nad Węgrami. Ten sport może na taki nie wygląda, ale jest niewyobrażalnie męczący. Musimy siedzieć po kilka godzin w kokpicie, całkowicie skupieni na jednej rzeczy, poruszając się z prędkością 200 km/h wśród kilkudziesięciu innych szybowców i w upale. Podczas niecałych dwóch tygodni zmagań schudłem aż 10 kg.

Zawodnicy wszystkich reprezentacji rywalizowali w tych samych konkurencjach. Na początku ścigali się na długości 300 km, w następnych dniach były to dystanse pomiędzy 170 - 310 km, zaś najdłuższa trasa w powietrzu liczyła 500 km. Nie udało się jednak ukończyć jej nikomu, ponieważ pogoda utrudniła bezpieczne latanie.

Pozostała trójka naszych reprezentantów rywalizowała w klasie klub (skrzydła szybowców o maksymalnej rozpiętości 15 m, jak w klasie standard, ale bez balastu wodnego). Konrad Partyka zajął tutaj 26. miejsce, Kinga Tchorz 30., zaś Tymoteusz Dolata (Aeroklub Leszczyński) 34. Najlepszy okazał się Jake Brattle z Wielkiej Brytanii, drugi był jego rodak Finn Sleigh, zaś trzeci Maximilian Dorsch, reprezentant Niemiec.

Nasza reprezentacja uplasowała się drużynowo na 8. miejscu wśród 15 załóg. Najwyższe miejsce na podium zajęła załoga z Niemiec, drugie miejsce przypadło Brytyjczykom, zaś trzecie Holendrom.

- Sukces zależał nie tylko od pilotów, ale również od ekip naziemnych. Niemiecka była doskonale przygotowana i składała się aż z 16 osób, podczas gdy nasza tylko z czterech. Liczny skład na ziemi pozwalał zawodnikom oszczędzić więcej energii, a ponadto dostarczał wiele wsparcia merytorycznego - mówią zgodnie studenci PWSZ w Chełmie.

Nasi piloci nie odpoczywają. Tomasz Hornik przygotowuje się do Mistrzostw Polski Juniorów w Lesznie, gdzie będzie bronił najwyższego tytułu.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama