Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Gm. Chełm: Nie dokarmiaj łabędzi, bo nie odlecą

Plażowicze zafascynowani pięknymi, dostojnymi łabędziami chcą im pomóc i wrzucają do wody jedzenie. Nieświadomie tym im szkodzą. Ptaki na diecie chlebowej mają przerośnięte wątroby oraz biegunkę, chudną i mogą zdechnąć. Tracą też instynkt wędrówki, przez co zimą, zaskoczone mrozami, przymarzają do lodu.
Gm. Chełm: Nie dokarmiaj łabędzi, bo nie odlecą

- Zalew w Żółtańcach, sierpniowa niedziela, na plaży sporo ludzi. Na wodzie dwa dorosłe łabędzie z kilkorgiem młodych, kilka grup kaczek z pisklętami i typowy obrazek: dorośli i dzieci karmiący ptaki. Czym? Niestety głównie pieczywem, ale też, o zgrozo, popcornem i frytkami - napisała do naszej redakcji Czytelniczka.

Jak zauważyła, dokarmianie w okresie letnim dziko żyjących ptaków jest dla nich niezwykle szkodliwe. Chleb powoduje u kaczek i łabędzi schorzenia układu pokarmowego. E-mail o tej samej treści dotarł również do Urzędu Gminy Chełm, do którego należy zalew w Żółtańcach.

- Na stronie urzędu gminy zamieścimy w tej sprawie komunikat - zapowiada Mirosław Mysiak, dyrektor wydziału rolnictwa, ochrony środowiska i obrony cywilnej. - Niewiele poza tym możemy zrobić.

Właściwie wszyscy wiedzą, że chleb nie jest naturalnym pokarmem dzikich ptaków, jednak mało kto się nad tym zastanawia. Rzucanie jedzenia ptakom, zwłaszcza łabędziom i kaczkom, jest bardzo popularne. Wiele osób uważa, że to jedna z atrakcji zalewu.
- Ptaki nie jedzą chleba i bułek. Ich układ trawienny nie jest do tego przystosowany. Gdy mają pod dostatkiem pokarmu, nie odlatują przed zimą i zdarza się, jak to miało miejsc na zalewie w Stańkowie, że przymarzają do lodu - mówi Małgorzata Deneka-Angel, kierownik ośrodka zamiejscowego w Chełmie Lubelskich Parków Krajobrazowych.

Przyrodnicy alarmują, że nie powinno się dokarmiać ptaków, zwłaszcza gdy jest ciepło. Mają one naturalny i zdrowy dla nich pokarm w środowisku. Jeśli już rzucamy im jedzenie, to zimą, podczas silniejszych mrozów.

 - Zimą, gdy wokół leży śnieg, możemy podać łabędziom ziarno kukurydzy lub pszenicy, otręby lub płatki owsiane oraz warzywa gotowane bez soli, lub surowe, drobno pokrojone albo starte na tarce  - dodaje Deneka - Angel.

 Nie wolno karmić ptaków wodnych nieugotowanym pęczakiem oraz innymi, pęczniejącymi w przewodzie pokarmowym ziarnami i kaszami. Ponadto pokarmu nie wrzuca się do wody - mokry kwaśnieje i pleśnieje. Powinien być zostawiony na brzegu. Miejsce dokarmiania również musi być starannie wybrane - z dala od dróg, chodników i poza terenami narażonymi na niebezpieczeństwo spotkania psa lub kota.

- Ktoś powie: ojej, przecież nic się nie stanie, jak synek rzuci okruszynkę łabędziątku! Ale nie jesteśmy sami - tylko przez jedną niedzielę nawet w niewielkim zbiorniku w Żółtańcach lądują dziesiątki kilogramów pieczywa i innych resztek. Przy okazji: rzucanie chleba do stawu ma też zły wpływ na samą wodę, zanieczyszczając jej ujścia, doprowadzając do rozrastania się szkodliwych zakwitów na powierzchni, wspomagając wzrost pleśni, a przecież chcemy mieć czyste i nieśmierdzące zbiorniki - argumentuje Czytelniczka.

- Nie jestem zoologiem i nie zajmuję się zwierzętami zawodowo, ale informacje na temat skutków dokarmiania łabędzi i innych ptaków oparłam na ustaleniach naukowców, badających zagadnienie - dodaje.

Śmieciowe jedzenie podawane ptakom może doprowadzić do fatalnego schorzenia o nazwie "anielskie skrzydło". Ta wada sprawia, że - w wyniku deformacji ostatniego stawu - lotki ptaka odstają, zamiast leżeć blisko ciała. Gdy choroba rozwinie się, uniemożliwia latanie, co dla dzikiego ptaka często kończy się śmiercią. Nie istnieje żaden zabieg, który mógłby pomóc. "Anielskie skrzydło" wywołane jest niewłaściwą dietą, o zbyt wysokiej zawartości białek i węglowodanów, przy niedoborze witamin D, E i manganu. Taką dietę zapewniamy ptakom, podając im biały chleb.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama