Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Pasja zmieniła życie Darka

Duża nadwaga była zmorą jego życia. Podniósł się z kolan dzięki swojej rodzinie i pasji, jaką jest kulturystyka. Dariusz Wyrostek, bo o nim mowa, na życie spogląda obecnie z zupełnie z innej, lepszej perspektywy. Realizuje się w tym, co kochał od zawsze, a przy tym pomaga innym.
Pasja zmieniła życie Darka

Jeszcze 4,5 roku temu Darek ważył 130 kg. Podupadł nieco na zdrowiu, już po przejściu kilkudziesięciu metrów strasznie się męczył, problem stwarzały mu nawet najprostsze czynności, jak choćby zawiązywanie butów. To właśnie wtedy powiedział dość!

Marzenia zamienił w sukces

- Od dziecka marzyłem o kulturystyce. Nieraz zachodziłem w głowę, co bym oddał za to, żeby stanąć na scenie przed publicznością, prężyć muskuły, pokazywać swoje wyrzeźbione ciało. Myślałem, że wszystko będzie takie proste, że wystarczy tylko trochę potrenować. Ale tak nie było. Życie wszystko zweryfikowało. Człowiek nie zawsze zajmował się tym, czym chciał, co mu sprawiało przyjemność. Trzeba jednak było pójść do pracy, zarobić na utrzymanie rodziny i marzenia odeszły w zapomnienie – wspomina Dariusz Wyrostek.

W wieku 35 lat otyłość u Darka była już mocno zaawansowana. Jego waga wskazała 130 kg.

- W końcu powiedziałem sobie: dość! Chłopie, jak ty wyglądasz? Masz żonę, dzieci, musisz zrobić coś ze swoim życiem. Obiecałem sobie samemu, że schudnę. Postanowiłem udowodnić rodzinie, że jestem w stanie osiągnąć sukces. Celem było wystartowanie przed 40. w zawodach w kulturystyce. Może dla niektórych wydawało się to bujaniem w obłokach, ale nie dla mnie – opowiada Wyrostek. - Rozpocząłem treningi. Nie powiem, że było łatwo, ale kiedy spoglądałem w lusterko, nabierałem jeszcze większej determinacji – dodaje nasz rozmówca.

2,5 roku po swoim postanowieniu i ciężkich treningach Darek schudł prawie 40 kg. Cel osiągnął dużo wcześniej, niż zakładał, bo już we wrześniu 2017 roku wystartował w Kamiennej Rzeźbie w Strzegomiu. Dotarł tam do ścisłego finału, w którym uplasował się na wysokim piątym miejscu (w kat. +90 kg). W kwietniu 2018 roku Wyrostek wziął udział w Mistrzostwach Polski w Kulturystyce i Fitness, które odbyły się w Kielcach. Sięgnął tam po brązowy medal.

- To, co wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Mój przypadek pokazuje, że jeśli się czegoś mocno chce, można to osiągnąć. Po spełnieniu marzenia, mam kolejny cel – jest nim złoto w Mistrzostwach Polski – podkreśla Wyrostek.

Pomógł sam sobie, teraz pomaga innym

Można powiedzieć, że pasja Darka całkowicie odmieniła jego życia. Z grubasa stał się postawnym, umięśnionym mężczyzną, którego sylwetka budzi podziw u wielu fachowców z branży kulturystyki. Obecnie pomaga innym ludziom, którzy borykają się z problemem otyłości, jak niegdyś on sam.

- W momencie, kiedy udało mi się dopiąć swego i zmienić swoje życie na lepsze, postanowiłem, że będę robił to, co sprawia mi najwięcej satysfakcji. Zrobiłem uprawnienia trenera kulturystyki, trenera od korekt wad postawy oraz specjalisty żywienia i suplementacji. Początkowo nie myślałem o tym, żeby pomagać innym w walce z otyłością, ale obecnie nie wyobrażam sobie innego sposobu na życie – przyznaje Wyrostek.

Na jego treningi, które organizowane są trzy razy w tygodniu (poniedziałki, środy i piątki w SP w Strupinie Dużym), uczęszcza kilkadziesiąt pań w różnym wieku. Nie brakuje również panów. Wśród uczestników zajęć nie ma ani jednej osoby, która nie dopięłaby swego celu tak jak w przeszłości Darek...

Zmienili się nie do poznania

- Trenuję u Darka od 5 stycznia. Wszystko zaczęło się od przypadkowego spotkania z koleżanką, której początkowo nie poznałam – tak się zmieniła, schudła, była uśmiechnięta i pełna energii – mówi 56-letnia Bożena Koperska z Chełma. - Pomyślałam, że jak zrzucę z 15 kg, to będzie super. Zrzuciłam dużo więcej – 28 kg. Moje marzenia nigdy nie sięgały tak wysoko. Oczywiście musiałam przestrzegać ułożonej przez trenera diety i ćwiczyć. Było jednak warto – dodaje pani Bożena.

Na zajęcia w Strupinie Dużym uczęszcza również jej syn Marcin.

- Mama zaczęła się ruszać nieco wcześniej. Efekty przyszły u niej bardzo szybko, więc stwierdziłem, że i ja spróbuję. Miałem nadwagę, kiepską kondycję, dlatego nie miałem nic do stracenia. Przez 20 tygodni schudłem 30 kg. Obecnie ważę 97 kg i czuję się świetnie. Mam energię, dobrą kondycję i samopoczucie, a przede wszystkim rewelacyjny sen – podkreśla 37-letni Marcin Koperski.

Dla Katarzyny Grzeszczuk ze Stawu motorem napędowym była koleżanka. - To ona namówiła mnie na treningi pod okiem Darka. Jak dowiedziałam się, ile schudła w stosunkowo krótkim czasie, postanowiłam spróbować. Początkowo było trudno, dokuczały zakwasy, w pewnym momencie chciałam nawet zrezygnować, ale Darek dał mi wtedy przysłowiowego kopniaka i nie pozwolił się poddać. W 10 tygodni zrzuciłam 12 kg. Jestem zadowolona, bo dzięki temu dużo lepiej się czuję.

- Rozmawiałam z koleżanką. Nagle mówi: dobra śpieszę się, bo jadę na zajęcia. Zapytałam jakie, koleżanka stwierdziła, że zabierze mnie ze sobą. I tak to się zaczęło – opowiada z kolei Marta, która w pół roku zgubiła 30 kg (ważyła 110 kg). - Od kiedy ćwiczę, mam dużo lepszą kondycję, nie biorę już żadnych tabletek, nie choruję, skończyły się też problemy z nadciśnieniem. Teraz zastanawiam się nad kolejnymi wyzwaniami. Być może w przyszłym roku wezmę udział w Nadbużańskim Biegu Pod Prąd – dodaje.

Renata Winiarczyk z Chełma jest nauczycielką w Zespole Szkół Gastronomicznych i Hotelarskich. Darek prowadził tam prelekcje z młodzieżą.

- Opowieści naszego gościa zachęciły mnie, aby zapisać się na zajęcia. Chciałam schudnąć ok. 10 kg, a schudłam 25 kg w ciągu 5 miesięcy. Cel został osiągnięty i to z nawiązką – mówi Winiarczyk.

Metamorfozę pod okiem Darka przeszła również 30-letnia Katarzyna Frańczak z Chełma. Przez 5 miesięcy zgubiła 20 kg.

- Początki nie były łatwe. Bywało, że po pracy nie chciało mi się iść na trening, bo byłam zbyt zmęczona. Teraz bez niego nie wyobrażam sobie życia. Dzięki ćwiczeniom nie tylko poprawiłam swoją sylwetkę, ale również i kondycję fizyczną. Jestem pełna energii, dlatego niebawem być może zacznę też biegać – mówi z entuzjazmem pani Katarzyna.

Pomysł z akademią

Dariusz Wyrostek rozpoczął niedawno budowę własnej akademii. W Depułtyczach, gdzie mieszka, powstaną dwa budynki.

- Będzie to Akademia Walki z Otyłością. W jednym budynku zlokalizowane będą siłownia, sale aerobowe oraz wszystkie maszyny do ćwiczeń. W drugim budynku chciałbym zrobić mini SPA. Byłaby tam m.in. sauna i sala odnowy biologicznej – zdradza. - Ze względu na budowę akademii swój kolejny start w mistrzostwach Polski w kulturystyce będę musiał odłożyć na późniejszy okres. Z walki ze złotego medalu jednak nie zrezygnuję. Powiedziało się A, to trzeba powiedzieć B – dodaje Wyrostek.

Chętnych, którzy mają problem z otyłością, zaprasza do siebie.

- Mogą to być również ludzie z innymi problemami, cukrzycy, ciśnieniowcy bądź osoby z wadami postawy czy niedoczynnością tarczycy. Za pomocą diety i sportu można znacząco poprawić zdrowie – kończy Wyrostek.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Kryslc 18.08.2019 19:43
Dodam tylko że zarzucic wagę jest dosyć łatwo gorzej ją utrzymać. Sukces jest dopiero wtedy jak ćwiczycie ponad rok i zacxynacie ćwiczenia traktować normalnie jako zwykłą czynność.

swojak 16.08.2019 22:09
Gratulacje;)

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama