- Krok dalej i nie wiem, czy byłoby co zbierać. Spadł większy kawał. Chyba zacznę unikać tego miejsca – dodaje zdenerwowana. Opowiada, że codziennie tą właśnie drogą wracała z pracy, podobnie jak wiele osób, które nieświadome zagrożenia każdego dnia przechodzą obok tego budynku.
Kamienica oznaczona jest tabliczkami ostrzegającymi przed odpadającymi elementami oraz informacją, że budynek grozi zawaleniem. Mimo takiego zagrożenia nie ma żadnych zabezpieczeń, np. siatek.
– Niestety ta kamienica ma nieuregulowany status prawny. Prowadzimy monitoring tej nieruchomości i staramy się o nadzór kuratorski nad nią. W tej chwili mamy poważny problem i ograniczone pole manewru – wyjaśnia Jacek Osmoła, chełmski inspektor nadzoru budowlanego. Dodaje, że jakieś dwa lata temu z kamienicy były usuwane osypujące się i niebezpieczne elementy. Wtedy udało się zmusić do tego właścicieli nieruchomości. Niestety, obecnie przy życiu pozostał już tylko jeden z nich, do którego należy 1/6 kamienicy. Jak mówi Osmoła, trudno od niego coś wyegzekwować. – To osoba w podeszłym wieku, która nie ma środków na remont czy zabezpieczenie tego budynku – tłumaczy. – Postaramy się coś z tym zrobić. Będziemy prosić o pomoc miejskie spółki.
Okazało się, nadzór budowlany po naszej interwencji zadziałał błyskawicznie. Jeszcze tego samego dnia przy kamienicy pojawiła się ekipa, która zajęła się jej zabezpieczeniem.
Napisz komentarz
Komentarze