Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Twój Agent Ubepieczenia

Siatkówka: Chełmianin triumfuje w Plaża Open!!!

Mikołaj Miszczuk i Maciej Rudol wygrali pierwszy turniej z cyklu Plaża Open 2019, który był jednocześnie pierwszymi eliminacjami Mistrzostw Polski w siatkówce plażowej. W spotkaniu finałowym pokonali oni w dwóch setach braci Andrysów – Adama i Romana.
Siatkówka: Chełmianin triumfuje w Plaża Open!!!

Pierwsze zawody z cyklu Plaża Open 2019 w kategorii seniorów rozegrano w ostatni weekend czerwca w Zamościu – na Rynku Wielkim oraz na boiskach Ośrodka Sportu i Rekreacji. W rywalizacji uczestniczyło 35 par męskich i 22 duety żeńskie. W zmaganiach panów o zwycięstwo walczyli m.in. reprezentanci Polski, Mikołaj Miszczuk (Tempo Chełm) i Maciej Rudol (wychowanek Zrywu Volley Iława). Pomyślnie przeszli oni przez piątkowe kwalifikacje. Również w sobotnim turnieju głównym nadawali ton rozgrywkom, pokonując kolejno: Macieja Kałużę i Pawła Lewandowskiego 2:0, Michała Koryckiego i Martina Chiniewicza 2:0 oraz Adama i Romana Andrysów 2:1. W półfinale Miszczuk i Rudol stoczyli zacięty bój z duetem Michał Kądziola/Marcin Ociepski. Do rozstrzygnięcia tej rywalizacji potrzebne były trzy sety. Zwycięsko ze starcia wyszła ta pierwsza para, wygrywając 2:1.

Najwięcej emocji towarzyszyło kibicom podczas niedzielnych finałów. Na trybunach zasiadł m.in. Wojciech Miszczuk, prezes Uczniowskiego Klubu Sportowego Tempo Chełm.

- Nie mogło mnie zabraknąć na tych zawodach, tym bardziej że występował w nich mój syn – mówi W. Miszczuk. - Przyznam, że jestem w szoku. Nie spodziewałem się, że Mikołaj z Maćkiem zajdą aż tak daleko. Finał z ich udziałem był pasjonujący, stał na najwyższym poziomie – podkreśla.

W finałowej rywalizacji panów para Miszczuk/Rudol, po raz drugi w turnieju, nie dała szans braciom Andrys, tym razem wygrywając w dwóch setach (21:17, 21:19). Na trzecim miejscu podium stanęli Jędrzej Brożyniak i Piotr Janiak, którzy pokonali 2:0 wspomnianą dwójkę Kądziola/Ociepski. Warto dodać, że spotkania finałowe kobiet i mężczyzn transmitowane były na antenie TVP Sport.

Zamość był pierwszym miejscem na mapie tegorocznej edycji zmagań w ramach Plaża Open 2019. Przed siatkarzami są jeszcze cztery turnieje: w Mysłowicach, Łodzi, Rybniku oraz Białymstoku.

W Tajlandii odpadli w kwalifikacjach

Warto podkreślić, że Mikołaj Miszczuk reprezentował również Polskę w tegorocznych mistrzostwach świata w siatkówce plażowej do lat 21, które przed dwoma tygodniami odbyły się w Udonthani w Tajlandii. Zawodnik Tempa wystąpił w parze z Mateuszem Florczykiem (Kaman Volley Kędzierzyn-Koźle). Niestety polski duet nie będzie miło wspominał występu na tych zawodach, bo rywalizację zakończył już na etapie kwalifikacji.

- Trzeba przede wszystkim podkreślić, że Mikołaj ma dopiero 18 lat, a jego partner z drużyny 17. Rywalizowali oni zatem ze starszymi, a zarazem bardziej doświadczonymi zawodnikami, a i tak byli bliscy awansu do turnieju głównego. Kwalifikacje okazały się bardzo trudne, ale ze względu na niskie miejsce w rankingu w tej kategorii wiekowej, polska para musiała zaczynać zmagania właśnie od tego etapu – tłumaczy W. Miszczuk, prezes Tempa Chełm.

W I rundzie kwalifikacji do głównego turnieju mężczyzn Mikołaj Miszczuk i Mateusz Florczyk mieli wolny los, zaś w II rundzie zmierzyli się z duetem z Czech – Martinem Melmuką i Frantiskiem Knoblochem. Pojedynek lepiej rozpoczęli rywale biało-czerwonych, którzy dosyć szybko zyskali dużą przewagę punktową. Polacy robili, co mogli, ale ostatecznie szybko przegrali seta 15:21. Druga partia była o wiele bardziej emocjonująca. Miszczuk i Florczyk zaczęli grać na miarę swoich możliwości, pokazując dobrą siatkówkę. Końcówka seta była prawdziwym rollercoasterem. Przy stanie 20:18 biało-czerwoni mieli piłkę setową, ale Czesi zdołali ją obronić i doprowadzić do gry na przewagi. Polskiej parze udało się w końcu przełamać rywali i zwyciężyć seta 26:24. W tie-breaku do pewnego momentu wszystko układało się po myśli reprezentantów naszego kraju (wygrywali 8:5). Niestety, potem - ku zaskoczeniu wielu kibiców - w ich grze zaczęło coś szwankować. Polakom przytrafiały się proste błędy, przez co rywale zdołali wyjść na prowadzenie 11:9. Czesi nie oddali już przewagi do końca i to oni awansowali do III rundy kwalifikacji. Miszczuk i Florczyk nie zagrali co prawda w turnieju głównym, ale trzeba przyznać, że występ w Tajlandii jest dla nich kolejnym cennym doświadczeniem.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama