Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Masturbował się przed sklepowym lustrem | Super Tydzień

Tego dnia pracownice sklepu z odzieżą długo nie zapomną. Klient, który przymierzał spodenki, zaczął onanizować się przed lustrem! Nie zasłonił do końca kotary i dlatego jego wyczyn zauważyła jedna z ekspedientek.
Masturbował się przed sklepowym lustrem | Super Tydzień

W ubiegłym tygodniu do naszej redakcji dotarła informacja o mężczyźnie wywołującym zgorszenie w miejscu publicznym. Jak udało się nam dowiedzieć, do zdarzenia doszło w sklepie z odzieżą w centrum miasta. Młody, około 30-letni mężczyzna wybrał krótkie spodenki, po czym wszedł do przymierzalni. Kiedy miał już nową odzież na sobie, odsunął kotarę, zaprezentował się ekspedientkom i zapytał, czy spodenki nie są przypadkiem za duże.

- Może pan sobie przymierzyć mniejszy rozmiar – usłyszał w odpowiedzi.

Mężczyzna wziął kolejne szorty, nieco mniejsze i ponownie zniknął za kotarą. - A te jak leżą? – zapytał, odciągając prowokacyjnie spodenki od brzucha.

- Te są dobre – oznajmiły ekspedientki.

Mężczyzna, po chwili zastanowienia, postanowił przymierzyć jeszcze mniejszy rozmiar spodenek.

- A może te będą lepsze? – drążył temat.

- Nie, te są zbyt obcisłe. Poprzednie były lepsze – odpowiedziały ekspedientki.

- No dobrze, to jeszcze raz zmierzę tamte – stwierdził klient i po raz kolejny wszedł za kotarę.

Nie zasunął jej jednak do końca. W międzyczasie do sklepu weszli inni klienci. Jedna z ekspedientek, idąc do kasy, ujrzała szokujący widok. Mężczyzna, który przymierzał spodenki, onanizował się przed lustrem. Pracownica sklepu osłupiała, bo nigdy wcześniej nie spotkała się w pracy z taką sytuacją. Oburzone zachowaniem klienta ekspedientki wygoniły go ze sklepu, nie szczędząc przy tym niepochlebnych komentarzy. Początkowo chciały również zadzwonić na policję, ale stwierdziły, że mężczyzna i tak by uciekł. Bały się również, że może im coś zrobić, jeśli te zatelefonują po mundurowych. Bezwstydny onanista "strzelił przysłowiowego buraka" i wyszedł ze sklepu.

- Jak można robić coś takiego w miejscu publicznym? Szok! Takie haniebne czyny powinny być surowo karane – mówili klienci, którzy usłyszeli powstałe w sklepie zamieszanie.

- Co za zboczeniec. Przecież te spodenki ktoś inny również będzie chciał zmierzyć. Ale po takim czymś... Na samą myśl robi mi się niedobrze – powiedziała nam zbulwersowana kobieta.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Czesio 14.11.2021 16:02
też mi wielkie halo!

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama