Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Stachniuk Optyk

Chryja na walnym w Bazylanach | Super Tydzień

Odwołać prezesa! Ujawnić zarobki pracowników spółdzielni! Zakończyć monitorowanie osiedla - to tylko niektóre z kontrowersyjnych wniosków, jakie złożono na zebraniu walnym Spółdzielni Mieszkaniowej Bazylany. - Czy pani jest zagłuszaczem? Propagandzistą jakimś? - krzyczał na przewodniczącą zebrania jeden ze spółdzielców.
Chryja na walnym w Bazylanach | Super Tydzień

Walne zebranie poprowadziła Barbara Sikora, przewodnicząca rady nadzorczej spółdzielni. Tuż po wyborze prezydium i składu osobowego dwóch komisji, porządek obrad przerwała jedna z mieszkanek osiedla. Bardzo się zdenerwowała tym, że nie dostała karty do głosowania. Od razu zabrała głos.

- To na jakiej podstawie zostajemy członkami spółdzielni? Parę lat temu przepisałam mieszkanie...- zaczęła opowiadać o swoich problemach. - W naszej spółdzielni trzeba się przypodobać członkom zarządu, żeby być na liście - oburzyła się kobieta.

Zarzuciła władzom spółdzielni, że wprowadzono ją w błąd, informując że nie musi składać wniosku o przyjęcie w poczet spółdzielców. Dotyczyło to też osoby, na którą przepisała mieszkanie. - Tu jest kolesiostwo w tej spółdzielni! - poparł ją jeden z obecnych.

- Zarząd spółdzielni nie miał obowiązku informować o zmianie ustawy, a jednak wyszedł przed szereg i wywiesił kartki na klatkach schodowych - wyjaśniała problem radczyni prawna. W tym indywidualnym przypadku konieczne było złożenie deklaracji członkowskiej.

Po pierwszej burzliwej dyskusji walne potoczyło się dalej. Prezes informował o realizacji wniosków poprzedniego walnego, w tym dotyczących rozbudowy osiedlowego monitoringu. Przedstawiono też pozytywny wynik pełnej lustracji spółdzielni. Była też szczegółowa informacja dotycząca pozyskanych środków unijnych na głęboką termomodernizację bloków przy ul. St. Małachowskiego 4,2 oraz 3 Maja 4 i 6. Jak się okazuje, realizacja tych inwestycji budzi ogromne kontrowersje. Szczególnie mieszkańcy bloku przy ul. St. Małachowskiego 2 są niezadowoleni z jakości i tempa prac ekipy budowlanej.

- Płytki na balkonie już u mnie zrywali. Spadek był w niewłaściwą stronę. Fugi są nierówne, rogi wystają - wypominał jeden z obecnych na zebraniu.

- Dzisiaj zakładają parapety od południowej strony. Ktoś wcześniej kładł tam styropian, drugi go zrywa, bo parapet się nie mieści. Pójdzie woda pod styropian...- skarżył się ktoś inny.

Prezes spółdzielni Adam Pękała odpowiadał na te zarzuty, prosząc by zgłaszać wszystkie usterki. Roboty nie są odebrane. Firma powinna to poprawiać, jeśli faktycznie coś jest źle.

- Każda umowa o roboty budowlane ma termin rozpoczęcia i zakończenia. Trzy miesiące mijają dzisiaj od ich rozpoczęcia - złościła się zniecierpliwiona mieszkanka bloku. Jej zdaniem, system pracy ekipy budowlanej jest bardzo uciążliwy dla mieszkańców. Rozkładają rusztowania, zaczynają jakąś robotę i idą w inne miejsce, zamiast systematycznie kończyć klatkę za klatką.

- Jednym z wymogów unijnych przy tego typu inwestycjach jest ochrona środowiska. Najważniejszy jest ptaszek. Trzeba więc było osiatkować cały budynek, żeby przypadkiem się nie zagnieździł - wyjaśniał prezes zawiłości wymogów projektów unijnych i związany z tym system pracy.

Kontrowersje na osiedlu również budzi przeprowadzany remont balkonów. Zdaniem niektórych - niepotrzebny. Zgodnie z projektem - wymagany, by uzyskać dotację.

- Ktoś je projektował na sto lat. Po co wymieniać? - dociekał spółdzielca. Jego zdaniem, lepiej by było zmienić sposób ogrzewania mieszkań, łącząc grzejniki rurkami w poziomie, tak by było możliwe założenie liczników. Wiązałoby się to z remontem w każdym z mieszkań.

Momentami wybuchała o to kłótnia.

- My za to płacimy! Ile można być prezesem! Do końca życia? Co pan zrobił z tymi płytami? - sprzeczał się jeden z mieszkańców nieremontowanego bloku. Nie będzie płacił za wymianę balkonów w innym bloku, bo każda nieruchomość rozliczana jest oddzielnie.

- Wziąłem płyty na plecy i wyniosłem! - nie wytrzymał prezes i zażartował.

Zadawano mu szczegółowe pytania o rozstrzygnięcie przetargów na ocieplenie bloków, wybrane firmy i dostawców materiałów.

Chociaż zebranie było burzliwe, to wszystkie uchwały przedstawione przez zarząd zostały przyjęte większością głosów. Udzielono też absolutorium prezesowi oraz pozostałym członkom.

Wniosek o zakończenie monitorowania osiedla został odrzucony. Walne nie przyjęło też do realizacji wniosku o wymienienie okienek piwnicznych w bloku przy ul. Stanisława Małachowskiego 6. Zdecydowana większość odrzuciła pomysł, by ujawnić zarobki pracowników. Byłoby to niezgodne z prawem. Nie przeszło odwołanie prezesa, bo też chwilę wcześniej uzyskał absolutorium.

Na koniec podjęto temat użytkowania  piwnicznych wózkowni i suszarni przez wyłącznie niektórych spółdzielców. Zarząd ma ustalić właścicieli kluczy do tych pomieszczeń w celu udostępnienia ich wszystkim mieszkańcom.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
an 15.06.2019 18:38
Czytam i oczom nie wierzę. Ludzie mają pokupione mieszkania na własność, za swoją kasę a ktoś decyduje czy mogą korzystać z pralni itd? Orwell na całego.

Tomek 14.06.2019 09:45
Mieszkaliśmy na tym osiedlu i powiem tak, chwała Bogu mieszkanie sprzedaliśmy ponad sześć lat temu to co się tam dzieje w tej spółdzielni woła o pomstę do nieba, totalne bezkrólewie a sam Pan pożal się Boże Prezes tego cyrku zachowuje się jak Pan na włościach. Współczuję mieszkańcom.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama