Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Stachniuk Optyk

Chełmianka w finale Pucharu Polski | Super Tydzień

Chełmianka Chełm wygrała z Motorem Lublin aż 4:0 podczas wtorkowego (28 maja) półfinału Pucharu Polski LZPN. Tak wysokiego wyniku nie spodziewali się chyba nawet najbardziej zagorzali kibice naszego klubu. W finale podopieczni Artura Bożyka zagrają z Hetmanem Zamość. Mecz odbędzie się 12 czerwca na stadionie rywala.
Chełmianka w finale Pucharu Polski | Super Tydzień

Piłkarze Motoru już od pierwszej minuty spotkania pokazali, że nie będzie to łatwy mecz. Przeprowadzili kilka bardzo dobrych akcji, ale ich nie wykończyli celnym strzałem. Dwukrotnie trafili w poprzeczkę i raz w słupek. Bramkarz chełmskiej ekipy dwoił się i troił, aby zachować czyste konto.

- Na szczęście przetrwaliśmy te trudne chwile. W ósmej minucie przeprowadziliśmy składną akcję. Płynnie przeszliśmy wszystkie formacje. Przemysław Koszel podał piłkę do Patryka Czułowskiego, a ten ze spokojem skierował ją w róg bramki. Było to jedno z najładniejszych trafień od kilku spotkań – mówi trener Chełmianki Artur Bożyk.

Już po chwili gospodarze mogli wyrównać, ale groźnie wyglądające podanie przeciął jeden z naszych obrońców. Potem zawodnicy Motoru marnowali akcję po akcji. Świetnego podania na skrzydło w wykonaniu Roberta Majewskiego nie wykorzystał Dawid Pożak. Kilka minut później rzut wolny z 16 metra wykonywał Grzegorz Bonin, ale piłkarze Chełmianki zablokowali strzał. W 25. minucie stuprocentową okazję na wyrównanie zmarnował Marcin Michota. Uderzył głową, ale piłka minęła bramkę o kilka centymetrów. Natomiast chwilę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę meczu Chełmianka stanęła przed okazją zdobycia bramki i ją wykorzystała. Z rzutu wolnego ze środka boiska Paweł Uliczny zagrał do Norberta Myszki, ten swoim podaniem uruchomił Michała Efira, który bez najmniejszego problemu pokonał bramkarza rywali, podwyższając wynik na 2:0.

W drugiej połowie spotkania Chełmianka podbudowana prowadzeniem już nie pozwoliła rywalowi na zbyt wiele.

- Mieliśmy dużo dynamicznych akcji, a przy tym zachowaliśmy wysoką skuteczność. Motor w dalszym ciągu starał się zdobyć kontaktową bramkę, ale kontrolowaliśmy sytuację na boisku – dodaje Bożyk.

W 64. minucie, po świetnym odbiorze w środku pola, piłka trafiła pod nogi Kamila Kocoła, a ten skierował ją do siatki. Kilka minut później sprytem wykazał się Krzysztof Zawiślak. Wykorzystał błąd przeciwnika i będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem Motoru, ustalił wynik meczu na 4:0.

- Ten mecz mógł wyglądać inaczej, ale mieliśmy dużo szczęścia, szczególnie w pierwszej połowie spotkania. Oczywiście pomogliśmy temu szczęściu swoją pracą. Potem byliśmy bardzo skuteczni i szybcy, jeśli chodzi o przeprowadzane akcje. Chcę jednak dodać, że po tym, co widziałem już podczas jednego z wcześniejszych spotkań w Ostrowcu, nie jestem wielce zaskoczony dzisiejszym wynikiem. Chełmianka dużo przeszła w tym sezonie, były burze i kryzysy, ale zawodnicy się dotarli. Zespół jest już gotowy do takich sukcesów i chce grać o wyższe cele – mówił podczas konferencji pomeczowej Artur Bożyk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama