Ogień wybuchł we wtorek tuż przed godz. 23. Zauważył go Szymon, który razem z kolegami, wracał tamtędy do domu. Szybko pobiegł na plebanię i zaalarmował księży.
- Jeden ksiądz zadzwonił po straż pożarną, a ja z drugim wbiegliśmy po rusztowaniu, żeby zacząć gasić ten pożar. Wyrzuciliśmy kilka rzeczy, żeby nie tliło się już więcej – powiedział dla radia Bon Ton.
Straż pożarna przyjechała bardzo szybko. Płomienie dogaszono. Zagrożenia nie było. Prawdopodobnie zapalił się plastikowy pojemnik na zaprawę, pozostawiony przez budowlańców, ustawiony tuż przy reflektorze oświetlającym kościół w nocy. Reflektor stopił plastik i doszło do zapłonu. Sprawę jednak bada policja pod nadzorem chełmskiej prokuratury.
- Prowadzimy postępowanie wyjaśniające. Ustalane są okoliczności tego zdarzenia. Na razie nie wiadomo, czy ktoś przyczynił się do pożaru – mówi Lech Wieczerza, szef Prokuratury Rejonowej w Chełmie.
Napisz komentarz
Komentarze