- Nie korzystamy z pociągu, bo musimy jechać do Chełma na stację PKP. Mają być tam płatne parkingi. Będziemy zostawiali samochody i płacili za postój? Bardziej się opłaca pojechać samochodem do Włodawy - komentuje Lewiński. - Traktuje się nas jak mieszkańców gorszego sortu - dodaje radny.
Gmina Chełm do kursów pociągu dopłaci 5 tys. 516 zł. Będzie jeździł dwa razy dziennie w okresie letnim. Wszyscy radni gminy Chełm byli za uchwałą. Także Lewiński.
- Zagłosowałem za, żeby pokazać mieszkańcom miasta, że nie jesteśmy za zabieraniem ludziom połączeń komunikacyjnych - tłumaczy radny, przypominając, że Chełmskie Linie Autobusowe wycofały kursy autobusów do Okszowa w gminie Chełm. Zdaniem radnego niesłusznie krytykowano wójta za to, że nie chciał dofinansować przejazdów chełmskiego przewoźnika. Jednocześnie chełmianie będą mieli w sezonie "podwózkę" nad zalew w Żółtańcach. - To nasz teren. Moglibyśmy zaprotestować - oburza się radny.
- Pociąg współfinansują wszystkie samorządy, przez które przebiega jego trasa. Kwota dofinansowania nie obciąża aż tak bardzo naszego budżetu. Można dyskutować nad tym, jakie jest zainteresowanie przejazdami naszych mieszkańców. Jednak uważam, że trzeba promować wszelkie przedsięwzięcia, które sprawiają, że nasz region staje się bardziej atrakcyjny pod względem turystycznym - skomentował wątpliwości radnego wójt Wiesław Kociuba.
Radny Marek Chybiak przyznał, że rozumie Lewińskiego irytację. Złożył wniosek, by przy okazji spotkań w sprawie kursów pociągu poruszyć temat przystanku w Kozie Gotówce.
Napisz komentarz
Komentarze