Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Co się dzieje w miejskich spółkach? | Super Tydzień

Na ostatniej sesji rady miasta prezesi spółek miejskich podali wyniki finansowe firm, którymi kierują. Przedstawili także wprowadzone w ostatnim czasie oszczędności. W większości przedsiębiorstw komunalnych sytuacja nie wygląda najlepiej. Potrzebne są zmiany.
Co się dzieje w miejskich spółkach? | Super Tydzień

MPRD na razie na plusie

Przede wszystkim oszczędności. Pierwszym zaleceniem wprowadzonym przez zarząd był ścisły nadzór prezesa nad wszystkimi wydatkami, które muszą uzyskać akceptację przed ich realizacją. Dotyczy to każdej kwoty. Kolejne działania to m.in. obniżanie kosztów stałych, sukcesywna spłata zobowiązań, uzyskanie kredytu obrotowego na kwotę 300 tys. zł na poczet realizacji inwestycji niewykonanej przez spółkę w ramach zlecenia Zarząd Dróg Miejskich w roku ubiegłym.

Prezesowi udało się wynegocjować przesunięcie terminu spłaty pożyczki zaciągniętej w MPEC-u w wysokości 419 tys. zł. Pierwotny termin spłaty zaplanowany był na 31 stycznia, udało się go przesunąć na 29 listopada. Kolejnymi problemem spółki są pożyczki zaciągnięte na kwotę 1 mln 52 tys. 983 zł m.in. w dawnym Magellanie.

- Wynegocjowaliśmy ze związkami zawodowymi "Solidarność" i "Budowlani" nietworzenie odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych przez okres jednego kwartału tj. od 1 lipca do 30 września - podkreśla szef spółki. - Kolejnym działaniem była likwidacja zamortyzowanych, niesprawnych, nienadających się do remontu i nieużytecznych środków trwałych, a następnie sprzedanie ich, wykorzystując najkorzystniejszą ofertę ceny złomu.

Obecnie zobowiązania wymagalne i niewymagalne spółki wynoszą 1 mln 813 tys. 795 zł. Zobowiązania wymagalne to kwota 119 tys. 368 zł - jest to podatek od nieruchomości za 2018 rok, zobowiązania niewymagalne to 1 mln 624 zł.

- MPRD obecnie w terminie realizuje zobowiązania z tytułu dostaw i usług, pożyczek, ZUS-u i Urzędu Skarbowego. Wynik spółki za I kwartał jest na plusie i wynosi 53 tys. 215 zł.

Problemy, z którymi boryka się na dziś spółka, to przede wszystkim brak środków pieniężnych obrotowych i środków na zakupy inwestycyjne. Kłopotem jest też stary wyeksploatowany, więc mało wydajny, węzeł produkcji masy bitumicznej oraz pozostałe sprzęty, maszyny, urządzenia i pojazdy.

- Tak naprawdę to wszystko dzisiaj wymaga remontów i modernizacji. Zasadne - z punktu ekonomicznego - byłoby dokapitalizowanie spółki w celu dokonania niezbędnych zakupów. Szacunkowo potrzebujemy ok. 1 mln 400 tys. zł - wyliczył prezes MPRD.

 Niestety, obecnie firma nie jest konkurencyjna przy pozyskiwaniu zleceń, szczególnie jeśli chodzi o roboty bitumiczne. Węzeł, który posiada, ma blisko 30 lat.

MPEC: tak źle jeszcze nie było

- W ponad 30-letniej historii spółka nie była jeszcze w tak trudnej sytuacji finansowej. Rok 2018 zakończyliśmy z rekordowym ujemnym wynikiem finansowym w wysokości 6 mln 500 tys. zł - podsumowuje prezes Artur Jędruszczuk. 

W grudniu ubiegłego roku rozpoczęła się w spółce kontrola prowadzona przez NIK. Prawdopodobnie w połowie maja możemy spodziewać się protokołu pokontrolnego, który wyjawi wszystkie nieprawidłowości. Prace nad tym dokumentem trwają już ponad 2 miesiące.

Sytuacja MPEC jest na tyle zła, że spółka w marcu tego roku miała już problem z uzyskaniem kredytu w wysokości 5 mln zł na wykup uprawnień na emisję dwutlenku węgla oraz zabezpieczenie dostawy węgla na bieżącą działalność.

Największe zagrożenie dla firmy to przede wszystkim zmiany w zapisach prawa o ochronie środowiska, które będą obowiązywać od 1 stycznia 2023 r. Wdrożenie tych dyrektyw będzie kosztować spółkę ok. 80 mln zł. Są to szacunkowe koszty, które musi ponieść, aby dalej istnieć.

- Jeśli tego nie wprowadzimy, 31 grudnia 2022 roku powinniśmy zamknąć centralną ciepłownię, czyli nie ogrzewać miasta - zapowiada prezes.

Kolejnym poważnym zagrożeniem jest wzrost cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Taryfa opłat, która obowiązuje od 11 kwietnia, jest wyższa o 15 proc. Niestety, nie pokryje to potrzebnej do wykupu emisji kwoty. Cena wzrosła już bowiem do 28 euro za jednostkę.

- Liczymy na to, że będzie spadek cen uprawnień. Wtedy będziemy chcieli je kupić, ale jeśli nie uzyskamy kredytu, to nie będziemy mieli za co - tłumaczy prezes MPEC.

W ramach działań naprawczych firma podpisała list intencyjny o współpracy w zakresie przeprowadzania niezbędnych analiz technicznych i ekonomicznych ze spółką PGE Energia Cieplna. Eksperci mają określić możliwości rozwoju systemu ciepłowniczego w Chełmie.

ChTB inwestuje

W chwili objęcia funkcji prezesa przez Bogdana Drygasiewicza, w  czerwcu 2017 roku, spółka była w dobrej sytuacji finansowej. Nie stwierdzono wówczas nieprawidłowości w zarządzaniu firmą ani też zaległości finansowych, które mogłyby mieć wpływ na jej sytuację. Rok 2017 zamknięto zyskiem w wysokości ponad 83 tys. zł.

- Mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością, że sytuacja finansowa spółki systematycznie się poprawia. Rok 2018 możemy uznać za udany, gdyż okres ten zamknięto zyskiem netto ponad 5 proc. wyższym niż w roku poprzednim, tj. w wysokości prawie 88 tys. zł. Wynik ten jest cennym osiągnięciem dla spółki, ponieważ jej podstawowa działalność nie jest nastawiona na osiąganie zysku. Środki, które złożyły się na tę kwotę, pochodzą z przychodu, jaki spółka osiągnęła z dodatkowej działalności gospodarczej - wyjaśnia prezes.

TBS ma obecnie siedem wielorodzinnych budynków, w których są 232 mieszkania. W ramach dodatkowej działalności gospodarczej spółka zajmuje się wynajmem użytkowych lokali oraz zarządem nieruchomościami powierzonymi jej w zarząd na podstawie odpowiednich umów. Po zakończeniu rozpoczętych w 2017 roku prac związanych z opracowaniem dokumentacji projektowej na budowę kolejnego bloku przy ul. Synów Pułku, otrzymaniu pozwolenia na budowę i wyłonieniu wykonawcy, w marcu rozpoczęła się budowa kolejnego, ósmego już budynku, w którym zamieszka 28 rodzin. Termin zakończenia tej inwestycji planowany jest na koniec I kwartału 2020 roku.

- Mamy podpisanych już 18 umów z najemcami i wpłaconych ponad 550 tys. zł partycypacji w kosztach. Cała inwestycja pochłonie ok. 5 mln 500 tys. zł - wyjaśnia Drygasiewicz.

W związku z coraz większym zainteresowaniem mieszkaniami budowanymi w ramach TBS, spółka planuje budowę czterech lub nawet pięciu bloków w tej samej lokalizacji, czyli na osiedlu Zachód. Będzie to łącznie ok. 120 nowych mieszkań.

Wszystkie zobowiązania oraz zaciągnięte kredyty inwestycyjne na budowę kolejnych bloków mieszkalnych były i są spłacane terminowo, a sytuacja ekonomiczno-finansowa spółki, jak mówi jej szef, pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość.

Park wodny szuka klienta

Na dzień objęcia funkcji prezesa przez Grzegorza Orzełowskiego firma miała następujące zaległości: podatek od nieruchomości - 41 tys. 619 zł, zobowiązania wymagalne - 582 tys. 139 zł, zobowiązania niewymagalne - 797 tys. 091 zł. Majątek spółki wynosi 34 mln 313 zł, jest jednak objęty hipoteką do wysokości 41 mln zł, z tytułu emisji obligacji. Do wykupu pozostała jeszcze kwota 22 mln 998 zł.

- Spółka ma teraz zaległości podatkowe w wysokości 83 tys. 239 zł, zobowiązania wymagalne w kwocie 717 tys. zł i niewymagalne - 720 tys. 900 zł - informuje prezes.

Cały czas spółka boryka się z brakiem klientów. Dlatego obecna praca zarządu skupia się przede wszystkim na stworzeniu dobrego wizerunku obiektu.

- Zostałem prezesem w momencie, kiedy chełmianie tak naprawdę trochę obrazili się na park wodny za stawki, które zaproponowano w ferie. Walczymy, m.in. przy pomocy reklamy, aby do nas wrócili - wyjaśnia Orzełowski.

Co miesiąc spółce brakuje ok. 80 tys. zł, żeby zbilansować wydatki i przychody. To w przeliczeniu 250 klientów dziennie więcej w parku wodnym, czyli o 30 proc. więcej niż obecnie.

- Rozmawiam z samorządami lokalnymi, aby od września rozpocząć przemyślaną koncepcję powrotu szkół do parku. Warto też dodać, że stoimy w momencie rozpisania przetargu na dostawę energii. Poprzednie stawki były bandycko drogie, na szczęście ta umowa właśnie się kończy. Mam nadzieję, że w tym przetargu kwota będzie zdecydowanie niższa - tłumaczy prezes.

Jeśli chodzi o restrukturyzację zatrudnienia, maksymalnie może dojść do zwolnienia 2-3 osób. Praca w parku wodnym trwa 7 dni w tygodniu, więc wielkiej roszady zrobić się nie da.

PUM tonie w zobowiązaniach

Według stanu na 31 grudnia 2018 roku zobowiązania wobec dostawców towarów i usług wyniosły w spółce 1 mln 195 tys. zł, w tym ok. 300 tys. zł wobec MPGK i 300 tys. wobec MPEC. Zobowiązania wobec wspólnot mieszkaniowych dawały w sumie 1 mln 900 tys. zł, zobowiązania z tytułów kredytów i pożyczek wynosiły 2 mln 123 tys. zł, a z tytułu niezapłaconych podatków - 66 tys. zł. Kolejne zobowiązania dotyczyły kwoty za niezapłacone odpady i czynsze w wysokości 1 mln 110 tys. zł. Na koncie brakowało też 100 tys. 460 zł na wynagrodzenia. Strata, jaką zanotował PUM za rok 2018, wyniosła 1 mln 801 tys. 677 zł.

Jakie działania zostały podjęte i są w trakcie realizacji?

- Przede wszystkim w momencie objęcia funkcji prezesa rozwiązałem za porozumieniem stron umowę ze związkami zawodowymi w sprawie wynagrodzeń płacowych. Nierozwiązanie tego porozumienia mogłoby stanowić w przyszłości poważne zagrożenie, ponieważ m.in. zakładało gwarantowaną premię w wysokości od 25 do 35 proc. dla każdego pracownika, niezależnie od tego, czy pracuje, czy jest na urlopie, czy jest na zwolnieniu. To generowałoby ponad milionowy koszt rocznie z tytułu wynagrodzeń - wyjaśnił prezes spółki Rafał Bukowski.

Ponadto szef PUM wypowiedział wszelkie umowy obciążające dodatkowo firmę, takie jak: wynajem sali gimnastycznej w SP nr 5, prenumeratę zbędnej prasy, przenośny internet, a także zabrał ryczałt paliwowy 12 osobom. 

Główną przyczyną trudnej sytuacji spółki, jak twierdzi jej prezes, jest niedoskonały i niedoszacowany sposób rozliczania z miastem zarządzania nieruchomościami. Według  wstępnych obliczeń zarządu jest to ok. 1 mln 500 tys. zł. Ponadto firmę dołuje wzrost kosztów zatrudnienia, brak pieniędzy na inwestycje, a także duża liczba pracowników powyżej 55. roku życia, co powoduje niższą efektywność pracy, wysokie koszty utrzymania i nagrody jubileuszowe. Kolejnym elementem trudnej sytuacji ekonomicznej są niskie czynsze za wynajem lokali socjalnych i komunalnych, dlatego PUM wystąpił już z wnioskiem do władz miasta o podwyżkę czynszu. Obciążeniem dla firmy jest też utrzymywanie prywatnych zasobów mieszkaniowych oddanych w zarząd spółce. PUM wystąpił z pismem do miasta o przekazanie tych nieruchomości właścicielom.

***

Sytuację pozostałych spółek miejskich przedstawimy w kolejnym wydaniu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama