- Moja mama chciała kupić śmietanę, ale nie kupiła, bo wkroczył Sanepid - tłumaczy pan Paweł. - Moim zdaniem tym paniom nie opłacałoby się sprzedawać "złego" towaru, bo następnym razem nikt by od nich niczego nie kupił.
Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chełmie Elżbieta Kuryk potwierdza, że rzeczywiście przed świętami na wniosek straży miejskiej inspektorzy prowadzili rutynowe kontrole w pobliżu targowiska. Informowali, jakie przepisy obowiązują handlujących spożywką na targowisku.
- Nikt nie otrzymał mandatu, były jedynie pouczenia - zapewnia Kuryk.
Chodzi o to, że zgodnie z wytycznymi, handlujący artykułami spożywczymi powinni zgłosić się do Sanepidu z próbkami swoich produktów. Tam żywność zostanie przebadana, a jej jakość zostanie potwierdzona stosownym dokumentem. To działania, które mają zapobiegać zatruciom pokarmowym.
Napisz komentarz
Komentarze