Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama Twój Agent Ubepieczenia

Jak w brazylijskiej telenoweli | Super Tydzień

Wojewoda lubelski znowu wytknął błędy w statucie rady powiatu włodawskiego uchwalonym przed dwoma miesiącami. Opozycja grzmi: Gdybyście nas posłuchali, to mielibyście spokój. Z kolei starosta między słowami dał do zrozumienia, że to wojewoda uwziął się na włodawski samorząd.
Jak w brazylijskiej telenoweli | Super Tydzień

Już po raz trzeci radni powiatowi uchwalali nowy statut powiatu włodawskiego.

- Zaczyna to trochę przypominać brazylijską telenowelę. Zastanawiam się, jak zamierzacie dalej rządzić, skoro przy tak ogromnym wsparciu dodatkowej kancelarii prawnej nie potraficie uchwalić właściwego statutu, który stanowi podstawowy akt prawa miejscowego? – wytknął radny Mariusz Zańko rządzącym koalicjantom Polskiego Stronnictwa Ludowego i Łączy nas Samorząd.

Chodzi o zapis w statucie dotyczący liczby członków zarządu. Wynikało z niego, że wszyscy członkowie zarządu mogą być tzw. etatowymi członkami, czyli można dla nich stworzyć nowe stanowisko pracy w urzędzie. Podczas sesji w lutym Zańko zarzucał koalicjantom, że za chwilę na etacie w urzędzie może być nie tylko były wicestarosta Adam Panasiuk. Proponował wprowadzić zapis mówiący o tym, że etatowym członkiem zarządu może być starosta, wicestarosta i jeden z członków zarządu wskazany przez radę. Rządzący powiatem PSL i ŁnS odrzucili tę poprawkę, uchwalając statut po swojemu. Został jednak zakwestionowany przez nadzór wojewody lubelskiego.

- Wyciągałem rękę do współpracy z wami, ale wy jej nie przyjęliście. Gdybyście wprowadzili zmianę, którą proponowałem, to dzisiaj nie byłoby kolejnego głosowania nad uchwaleniem statutu. Wy tę poprawkę odrzuciliście, więc wojewoda wszczął postępowanie nadzorcze, gdyż, to co chcieliście wprowadzić, stanowi naruszenie ustawy o pracownikach samorządowych – dodał Zańko.

Ponadto przekonywał, że zatrudnienie byłego wicestarosty jest sprzeczne z ustawą o samorządzie powiatowym. Według niego powiat włodawski jest zbyt mały, aby w starostwie tworzyć takie stanowisko, które rocznie będzie kosztowało około 70 tys. zł brutto.

- Nie będę kolejny raz powtarzał, że stosunek pracy z etatowym członkiem zarządu został zawiązany na podstawie obowiązującego wówczas prawa. Pragnę jednak poinformować, że identyczne zapisy istnieją w statutach wielu innych powiatów, także z województwa lubelskiego i nie zostały zakwestionowane – skomentował starosta Andrzej Romańczuk.

Adam Panasiuk stwierdził, że niekomfortowo jest mu wypowiadać się we własnej sprawie, ale musi zająć stanowisko, bo – według niego – radny Zańko podaje nieprawdziwe informacje.

- Rzeczywiście koszt mojego stanowiska wynosi około 70 tys. zł, ale od tej sumy trzeba odjąć koszty społecznego członka zarządu, więc faktyczne obciążenie powiatu wynosi mniej niż 50 tys. zł. Po drugie w minionych latach do każdego obiektu scaleniowego był wyznaczany koordynator, teraz ja się tym zajmuję. Mogę nie być etatowym członkiem zarządu, ale i tak będziecie musieli zatrudnić kogoś, kto za te pieniądze poprowadzi wam te trzy scalenia. Kosztem rzeczywistym dla powiatu było natomiast wprowadzenie na pana potrzeby stanowiska kierownika organizacyjnego za kadencji starosty Holaczuka. To był klasyczny przykład tworzenia stanowiska pod kogoś – Panasiuk zarzucił Zańce.

Ostatecznie za uchwaleniem statutu z poprawkami głosowali jedynie koalicjanci. Opozycja się podzieliła. Sześcioro radnych było przeciwko, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama