Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Bieluch wykształci sobie kadrę | Super Tydzień

Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Okszowie zacieśnia współpracę ze Spółdzielnią Mleczarską Bieluch. Wspólnie wykształcą przyszłych operatorów maszyn przemysłu rolno-spożywczego. Wszyscy na tym skorzystają - szkoła, uczniowie i zakład pracy.
Bieluch wykształci sobie kadrę | Super Tydzień

ZSCKR w Okszowie idzie za nowoczesnymi trendami w kształceniu zawodowym. Promują one systemy, w których teoretyczna nauka zawodu odbywa się w szkole, a praktyczna u pracodawcy.

Rynek pracy wciąż się zmienia

- W ten sposób odpowiadamy na potrzeby rynku pracy i wychodzimy naprzeciw realnym potrzebom. Staramy się kształcić młodych ludzi w zawodach, które dają im gwarancję zatrudnienia. Ponieważ nie ma już szkół mleczarskich, pojawiła się potrzeba rynkowa wykształcenia operatorów maszyn. Pracodawcy poszukują ludzi, którzy potrafią obsługiwać skomplikowane urządzenia wykorzystywane przy produkcji żywności - mówi Bogusław Marczuk, dyrektor ZSCKR w Okszowie.

Od przyszłego roku w szkole w Okszowie ma rozpocząć naukę klasa branżowa I stopnia na kierunku operator maszyn przemysłu rolno-spożywczego. Będzie to klasa dwuzawodowa, więc miejsc dla uczniów chcących rozpocząć karierę w przemyśle spożywczym będzie ok. 10. Połowa absolwentów po ukończeniu nauki ma gwarancję zatrudnienia w SM Bieluch.

- Ze Spółdzielnią Mleczarską Bieluch współpracujemy od lat, gdyż jest odbiorcą mleka z naszego gospodarstwa. Dlatego wybór pracodawcy, u którego będzie odbywała się praktyczna nauka zawodu, był oczywisty. W dodatku spółdzielnia mieści się blisko szkoły, więc na zajęcia praktyczne można pójść spacerkiem - dodaje dyrektor Marczuk.

Zakłady przetwórcze w ciągu ostatnich lat zmieniały technologię produkcji. Mleczarnie, browary, cukrownie, zakłady mięsne kupowały nowoczesne maszyny, które wymagają precyzyjnego ustawiania. Dawniej wykształcona kadra powoli zaczyna się wykruszać. Dlatego potrzebni są młodzi pracownicy, którzy już mają podstawy i nie trzeba ich uczyć wszystkiego od początku. A kształcić jest się najlepiej w realnych warunkach zakładu pracy. Taką możliwość daje chełmska mleczarnia.

Maszyny potrzebują człowieka

- Dla naszego zakładu pracy to też duża korzyść, bo możemy sobie wychować przyszłych pracowników. Będziemy ich uczyć z nadzieją, że ktoś zostanie w naszym zakładzie na dłużej. Wszystko zależy od tego, jak uczniowie będą podchodzili do pracy. Jest nawet duża szansa na to, że będziemy mogli ufundować stypendium - zapewnia Marcin Artamonow, wiceprezes SM Bieluch.

W spółdzielni najbardziej odpowiedzialnym stanowiskiem przy obsłudze maszyn jest aparatowy. Człowiek na tym stanowisku odpowiada za cały proces produkcji - m.in. odbiór mleka, ustawianie zaworów, mycie urządzeń.

- Można powiedzieć, że aparatowy u nas, to ktoś, kto zdobył najwyższy stopień wtajemniczenia. Można się oczywiście uczyć wszystkiego w zakładzie pracy, ale nie zawsze są tam warunki, żeby opanować teorię. Trzeba jednak znać podstawy, żeby np. zrozumieć, dlaczego tak ważne jest mycie, po co się mleko pasteryzuje itp. - opowiada Artmanow.

Nauka na aparatowego w zakładzie pracy może trwać nawet rok. Oczywiście wyznaczani są do tego pracownicy, którzy już coś potrafią. Nie każdy z powodzeniem kończy szkolenie. Błędy bywają kosztowne, a w przypadku mleczarni, która odstawia swój produkt do wielu ogólnopolskich sieci sklepów, trzeba się liczyć z częstymi i szczegółowymi kontrolami.

- Mamy też linie w pełni zautomatyzowane, które również trzeba ustawiać z głową. Dlatego tak ważna jest dla nas znajomość zawodu. Zapewniam, że jest to bardzo ciekawa praca - zachęca wiceprezes Bielucha.

Jak przyciągnąć ucznia?

- Wszystko, co robimy, służy temu, żeby przyciągnąć ucznia do naszej szkoły. Po to organizujemy dualny system nauczania, a więc w porozumieniu z pracodawcami. Dbamy stale o unowocześnianie naszej bazy dydaktycznej - podkreśla dyrektor Bogusław Marczuk.

Szkoła ostatnio zrealizowała dwie duże inwestycje. Wybudowała dużą halę na sprzęt rolniczy, zmodernizowała budynki warsztatowe, zakupiła nowy sprzęt rolniczy. Pierwszy projekt był na kwotę 1 mln. 700 tys. zł, drugi - 700 tys. zł.

- Dzięki temu na Dniach Otwartych mogliśmy przyszłym uczniom kierunku technik mechanizacji rolnictwa i agrotroniki zaprezentować ciągnik, który precyzyjnie ustawiony sam jeździ po wyznaczonym torze - mówi dyrektor.

Uczniowie weterynarii w ramach nauki mają bezpłatne lekcje jazdy konnej. W szkole mają dostęp do laboratorium, które wyposażone jest w sprzęt użytkowany w najnowocześniejszych gabinetach weterynaryjnych.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama