- Właśnie rozpoczynamy kolejną inwestycję. Tym razem będzie to 28-rodzinny budynek przy ul. Synów Pułku. W pierwszych dniach marca podpisujemy umowę z wykonawcą, przekazujemy teren pod budowę i rozpoczynamy prace - mówi prezes spółki Bogdan Drygasiewicz.
Budowa bloku ma zgodnie z harmonogramem zakończyć się na początku 2020 roku, ale możliwe, że uda się to sfinalizować nieco wcześniej.
Na tym nie koniec. TBS już zbiera najemców pod kolejne bloki. Jeśli tylko uda się "zagospodarować " następne lokale, spółka przystąpi do procedur związanych z nową inwestycją.
Najemcą w TBS-ie może zostać osoba, która związana jest z Chełmem albo tu mieszka, albo pracuje. Ponadto potrzebne jest posiadanie udokumentowanych dochodów umożliwiających utrzymanie mieszkania, a także wkład własny, określony na podstawie metrażu "zaklepanego" mieszkania. Partycypacja w kosztach to obecnie 2 tys. 100 zł za mkw lokalu. Pieniądze muszą być wpłacone w całości przed rozpoczęciem budowy. Takie zasady warunkuje umowa kredytowa spółki.
- Nasze mieszkania przeznaczone są dla osób pracujących, ale nieposiadających zdolności kredytowych. To my bierzemy kredyt na budowę. Jednak najemcy muszą dysponować gotówką na wkład własny - wyjaśnia prezes Drygasiewicz.
Po spełnieniu wszystkich warunków i wybudowaniu bloku najemca dostaje klucze do swojego mieszkania. Lokal odbiera w stanie developerskim. Jest on wyposażony w instalację elektryczną i grzewczą, wod-kan oraz gazową. Lokatorzy sami kupują sobie armaturę taką, jaką sobie życzą. Mieszkania TBS mają typowy developerski standard, taki jak w przypadku każdego innego bloku budowanego na chełmskich osiedlach. Koszty po wprowadzeniu się do wymarzonego mieszkania to jedynie czynsz, w który wliczona jest spłata kredytu oraz opłaty za dostarczone media.
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami mieszkanie wynajmowane w TBS można wykupić po pięciu latach.
- Jeśli ktoś rezygnuje z mieszkania, oddajemy mu tzw. wkład własny - tłumaczy prezes spółki mieszkaniowej.
Napisz komentarz
Komentarze