Prokuratura akt oskarżenia w tej sprawie skierowała do sądu kilka dni temu. Zarzuty usłyszał prezes spółki, której podlega aquapark. Odpowie za to, że w okresie od 17 listopada 2016 r. do 23 października 2017 r. wbrew obowiązkowi nie zawiadomił w terminie Państwowej Inspekcji Pracy o zbiorowym wypadku przy pracy oraz zaniechał sporządzenia dokumentacji powypadkowej.
Prezes Mazurek nie chce na tym etapie postępowania komentować tej sprawy: – Powiedziałem już wcześniej, co miałem do powiedzenia.
Jak tłumaczył wcześniej w mediach, do 13 października 2017 r. nie wiedział o istnieniu jakiejkolwiek dokumentacji medycznej poszkodowanych kobiet, a zdarzenie nie było traktowane jako wypadek, bo żadna z nich nie przebywała na zwolnieniu. Przekonywał, że pracownicy byli przeszkoleni i znali swoje prawa. Mogli więc zgłosić to zdarzenie. Zbyt późno – jak uznali śledczy – ale sam oficjalnie zgłosił zbiorowy wypadek do PIP. Powiadomił także prokuraturę. Cztery poszkodowane kobiety również zawiadomiły śledczych.
Coraz więcej śmiertelnych wypadków na drogach. Przyczyna? Brak odblasków [CZYTAJ]
Poważniejsze zarzuty usłyszeli trzej inspektorzy nadzoru branży elektrycznej, odpowiedzialni za odbiór i sprawdzenie poprawności wykonanych robót elektrycznych w kręgielni. Śledczy uznali, że Bogdan M. z Zamościa, Jacek K. z Lublina i Piotr J. z woj. opolskiego nieumyślnie narazili na niebezpieczeństwo utarty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pracownice aquaparku. Podczas odbioru 14 września 2016 r. nie ujawnili błędnie zamontowanych 148 promienników, w wyniku czego kobiety znalazły się podczas prac porządkowych w zasięgu promieniowania ultrafioletowego, co spowodowało u nich fotoelektryczne oparzenia rogówki i siatkówki.
Przypominamy, że informacja o tym wypadku obiegła media niecały rok po otwarciu Chełmskiego Parku Wodnego. Tuż przed uruchomieniem obiektu (16 listopada 2016 r.) w wypadku zbiorowym ucierpiało sześć pracownic spółki. Po mniej więcej sześciu godzinach sprzątania kręgielni, miały plamy na skórze i czerwone łzawiące oczy, które - gdy wróciły do domu - zaczęły je strasznie piec. Wymagały pomocy lekarskiej i długiego leczenia.
Napisz komentarz
Komentarze