Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama

Cmentarzysko czy wysypisko? | Super Tydzień

Stare płyty nagrobne, fragmenty krzyży, a nawet portrety zmarłych i ich nazwiska - to wszystko można znaleźć na dzikim wysypisku na dawnej piaskowni w Kamieniu. Część tego gruzu została wyrzucona przez radnego tej gminy w czasach, gdy prowadził zakład kamieniarski.
Cmentarzysko czy wysypisko? | Super Tydzień

Do naszej redakcji dotarł anonim z prośbą o zainteresowanie się nielegalnym wysypiskiem w Kamieniu. Zdaniem autora za leżące tam płyty pomnikowe i elementy nagrobków odpowiedzialny jest radny gminy Kamień Roman Kołtun. Czy pozwoliły my na to władze gminy, czy działał na własną rękę? Zdaniem autora listu to oburzające, że Kołtun był za podwyżką cen śmieci w gminie, a sam wywozi odpady na piaskownię.

- Myślę, że ta piaskownia była użytkowana w latach 80. Znajduje się na działce gminy, ale nie można tam wydobywać pisaku. Potrzebne są na to pozwolenia, których gmina nie posiada. Teren nie jest ogrodzony. Znajduje się w oddaleniu od zabudowań i faktycznie powoli zamienia się w dzikie wysypisko - mówi wójt Dariusz Stocki.

Gdy zapytaliśmy wójta o działalność radnego Kołtuna, wcale nie zaprzeczył. - Radny nie ukrywa, że wywoził tam gruz. Zapewnił, że więcej tego robił nie będzie - dodaje Stocki.

Na piaskowni w Kamieniu porzucono nie tylko gruz z pomników. Znaleźć tam można również stare opony, lodówki, gałęzie z wycinki drzew, kupy starych, pustych kolb kukurydzy i inne problematyczne odpady.

- Będziemy musieli to uprzątnąć i chyba też ogrodzić. Może założymy monitoring? Terenu raczej nie da się wyrównać - rozważa nowy wójt gminy. - Przecież te śmieci można za darmo odstawić! Połamane zderzaki i lusterka samochodowe mogą pochodzić z jakiegoś warsztatu...

Zdaniem Stockiego nagonka na Kołtuna może mieć podłoże polityczne. Gdy nie był radnym, nikt nie interesował się jego odpadami. Może komuś w czasie kampanii zaszkodził? Startował z opozycyjnego komitetu, więc jak się domyślamy, nowe władze gminy nie będą go kryły.

- Nie mam do czego się przyznawać. Wywóz gruzu trwał tam od 40 lat. Mój jest najbardziej widoczny. Skoro ktoś chce mnie ugryźć, niech gryzie. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Utrzymywałem w miarę porządek. Pozostałe nieczystości nie są moje. Leży tam też gruz z remontów domów i mieszkań - tłumaczy radny Kołtun.

Od kilku lat nie prowadzi już działalności gospodarczej. Zakład przejął jego syn. Gruz, który wywoził, pochodził z rozebranych starych pomników. Rodziny zmarłych zapłaciły za ich wymianę na nowe. Zadaliśmy radnemu pytanie, czy miał pozwolenie poprzednich władz gminy na wysypywanie gruzu na gminnej działce i czy zabierze swoje odpady, skoro sprawa wyszła na jaw.

- Nie będę do tej sprawy mieszał gminy. To jest niemożliwe, żeby to zabrać. Gruz leży w dole, a część jest przysypana piaskiem  - odpowiada Kołtun.

Jak wyjaśnia radny, rzeczywiście był za podwyżką stawek za wywóz śmieci. Jego zdaniem gmina nie może do tego dokładać, bo ludzie oczekują zmian i trzeba zadbać o finanse na inwestycje.

- Jestem atakowany od dłuższego czasu. Od kiedy wprowadziłem pewne zmiany na cmentarzu. Wysypisko było, jest i będzie. A ten, kto napisał anonimowy list, jeżeli uważa, że sam jest niewinny, niech rzuci we mnie kamieniem - oburza się na krytykę radny.

Czy maturze z matematyki grozi zawieszenie? NIK złożył wniosek do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Piszemy o tym TUTAJ


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama