Ci, którzy dotarli na konsultacje, mogli posłuchać o tym, na jakich zasadach płatne parkingi mogłyby funkcjonować w naszym mieście. Wokół tego tematu w internetowych dyskusjach zdążyło już narosnąć sporo mitów. Na spotkaniu wiele z nich obalono i podano argumenty przemawiające za wprowadzeniem w Chełmie parkometrów.
- Naszym celem jest przede wszystkim odkorkowanie miasta i zapobieganie sytuacjom, kiedy ktoś przez cały dzień zajmuje miejsce parkingowe w centrum miasta – mówił Artur Juszczak, zastępca prezydenta Chełma.
Strefy płatnego parkowania mają też pomóc lokalnym biznesom. - Często zdarza się, że ludzie, którzy chcą zrobić zakupy na miejskim bazarze, nie mogą tam zaparkować, wybierają więc Lidla czy Biedronkę - mówi Juszczak.
Wprowadzenie płatnych parkingów z opcją bezpłatnego 15-20 minutowego postoju miałoby temu zapobiegać. To czas, w którym każdy może szybko załatwić swoje sprawy, a potem zwolnić miejsce parkingowe kolejnej osobie.
Opłata parkingowa miałaby wynieść ok. 3 zł za godzinę (z opcją opłaty malejącej przy dłuższym okresie postoju i bezpłatnych pierwszych minut korzystania). Przewidziane są jednak opcje abonamentów parkingowych czy zniżek dla posiadaczy "Karty chełmianina". Osoby mieszkające w pobliżu płatnych stref parkowania prawdopodobnie płacić nie będą musiały. Opłaty parkingowe miałyby obowiązywać tylko w określonych godzinach (prawdopodobnie 9-16), wtedy kiedy natężenie ruchu w mieście jest największe. Ci, którzy płacić nie chcą, będą mogli korzystać z parkingów bezpłatnych, usytuowanych nieco dalej od centrum (np. parking przy Kamenie). Dodatkowo wiceprezydent Juszczak zapowiedział ulepszenie siatki połączeń CLA, co ma zachęcić mieszkańców do korzystania z autobusów. To także ma rozładować ruch w mieście.
Wprowadzenie parkometrów ma też służyć pozyskaniu dodatkowych funduszy na remonty dróg. Szacuje się, że może to być nawet 1-2 mln złotych rocznie, za co można by wyremontować dwie, trzy ulice rocznie. Inwestycja w płatne parkingi nie kosztowałaby miasta ani złotówki.
Niezwykła dobroczynna akcja uczniów SP nr 11 w Chełmie. Pomagają swoim najuboższym rówieśnikom [CZYTAJ]
Za wprowadzenie systemu parkometrów ma odpowiadać firma wyłoniona w drodze przetargu. To ona montuje parkometry, dba o ich konserwację, a zyski czerpie częściowo z opłat (wstępnie ok.10 proc.) ale przede wszystkim z windykacji należności za nieopłacone parkowanie (tymi zyskami dzieli się z miastem pół na pół). Według nowych przepisów, takie kary za brak opłaty parkingowej mogą wzrosnąć nawet do ok. 200-250 zł. Nic więc dziwnego, że firmy chętnie chcą inwestować w instalowanie parkometrów w różnych polskich miastach. Chełm jest jednym z niewielu, w których płatnych parkingów nie ma.
Zdania wśród mieszkańców, którzy na konsultację przybyli, były podzielone. Część uważała, że płatne parkingi, które już kiedyś w mieście funkcjonowały, po prostu nie będą się opłacały. Poniesione koszty przewyższą zyski. Byli też zwolennicy takiego rozwiązania. Argumentowali, że opłaty za parkowanie świetnie sprawdzają się nie tylko w innych polskich miastach, ale też za granicą. Chociaż dyskutujących nie było dużo, to emocji na sali nie zabrakło. Stanęło na tym, że podczas kolejnego spotkania urząd przedstawi bardziej szczegółowe założenia i przykładową ofertę dotyczącą wprowadzenia parkometrów w Chełmie.
Kolejne konsultacje w temacie płatnych parkinów już za około dwa tygodnie. Ich termin zostanie podany na profilu facebookowym miasta (www.facebook.com/chelmpl). Super Tydzień Chełmski oraz Radio Bon Ton także będą o tym informować.
Napisz komentarz
Komentarze