W sobotę, 12 stycznia po godz. 18 wezwano na pomoc do wypadku na drodze w Krupem. Dachował tam samochód osobowy mitsubishi, który następnie wpadł do rowu. Na razie sprawa jest bardzo zagadkowa. Policjanci nie mają pewności, kto kierował autem. Wszystko wskazuje na to, że była to kobieta, którą uwolniono z wraku. Być może jednak ktoś inny prowadził i zostawił ją w aucie, by na nią zrzucić odpowiedzialność za dachowanie.
- Pobrano krew od 31-letniej mieszkanki Krasnegostawu, uczestniczki tego zdarzenia. Nie mamy jeszcze wyniku badania. Ustalamy ponadto, czy to ona kierowała samochodem, czy ktoś inny - mówi Wasilewski.
Na szczęście krasnostawianka nie odniosła poważnych obrażeń.
Napisz komentarz
Komentarze