Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Włodawa: Afera z zatrudnieniem byłego wicestarosty

Nadzór wojewody lubelskiego wytknął władzom powiatu, że byłego wicestarostę Adama Panasiuka zatrudniły na stanowisku etatowego członka zarządu na podstawie regulaminu organizacyjnego starostwa, a nie na podstawie ustawy o pracownikach samorządowych. Nie wiadomo zatem, czy wynagrodzenie Panasiuka jest zgodne z prawem.
Włodawa: Afera z zatrudnieniem byłego wicestarosty

Podczas ubiegłorocznych wyborów Polskie Stronnictwo Ludowe wypadło słabiej niż cztery lata temu i musiało szukać koalicjanta, aby utrzymać się przy władzy na kolejną kadencję. W zamian za stanowisko wicestarosty poparcia ludowcom udzielił KWW Łączy nas Samorząd stworzony przez burmistrza Włodawy Wiesława Muszyńskiego. Adam Panasiuk został bez stanowiska, więc powołano go na etatowego członka zarządu. W kompetencjach ma nadal sprawy związane ze scaleniem gruntów. Pod swoje skrzydła wziął  Zarząd Dróg Powiatowych. Miesięczne wynagrodzenie ustalono mu na około 5 tys. zł brutto.

Nadzór wojewody wytknął jednak pewne nieprawidłowości przy jego powołaniu na stanowisko. Radni z będącego w opozycji Prawa i Sprawiedliwości skrzętnie wykorzystali potknięcie rządzących powiatem koalicjantów i zarzucili im naruszenie przepisów prawa.

- W tej chwili pan Panasiuk powinien pobierać tylko dietę radnego, gdyż jego wynagrodzenie jest sprzeczne z ustawą o pracownikach samorządowych. Jakie konsekwencje tego poniesiemy? - dopytywał Mariusz Zańko.

- Po pierwsze nie chcę, by ktoś mówił, że łamiemy prawo, bo wybory do zarządu powiatu odbyły się na podstawie statutu powiatu włodawskiego przyjętego przez poprzedni zarząd, i nadzór wojewody nie miał wówczas zastrzeżeń do tego dokumentu. Po drugie nadzór wojewody tym razem wskazał nam jedynie niektóre punkty statutu do ponownego opracowania. Wkrótce przygotujemy nowy statut – odpierał zarzuty starosta Andrzej Romańczuk.

Zańko odparł z oburzeniem, że jeśli stan faktyczny jakiejś sprawy jest niezgodny z ustawą, to ma prawo zwrócić uwagę. - Wiem, że czasami pewne sprawy lepiej jest zamieść pod dywan i iść dalej... – dodał.

- Nie słuchaliście naszych uwag podczas sesji, gdy statut był przyjmowany i dzisiaj mamy tego konsekwencje – skomentował Wiesław Holaczuk.

Nagonkę na siebie próbował przerwać Adam Panasiuk. - Jestem człowiekiem honoru. Jeśli sąd stwierdzi niezgodność mojego wynagrodzenia, to pobraną różnicę zwrócę, aby powiat nie był narażony na straty z mojego powodu – odparł Panasiuk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama