Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Bank Spółdzielczy

Włodawa: Perfidni naciągacze oskubali staruszkę

Do 83-letniej mieszkanki powiatu włodawskiego zadzwonił nieznajomy mężczyzna. Przekonywał, że jest kolegą syna, który wpadł w poważne tarapaty i pilnie potrzebuje pieniędzy. Kobieta, przekonana, że pomaga swemu dziecku, oddała oszustom 25 tys. złotych - całe swoje oszczędności. Włodawscy policjanci poszukują naciągaczy.
Włodawa: Perfidni naciągacze oskubali staruszkę

Prawdopodobnie to była kolejna akcja tych samych oszustów. Przed tygodniem informowaliśmy, że mężczyzna podający się za policjanta Domańskiego z Lublina próbował wyłudzić kilkadziesiąt tysięcy złotych od dwojga mieszkańców Włodawy. Najpierw zadzwonił do 61-letniego mężczyzny. Poinformował starszego pana, że jego syn miał wypadek, podczas którego potrącił trzy osoby. Stwierdził, że sprawę uda się załatwić polubownie, ale pod warunkiem, że 61-latek w ciągu godziny przekaże 36 tysięcy złotych. Wtedy jego syn uniknie odpowiedzialności. 61-letni mieszkaniec Włodawy na szczęście zorientował się, że może być ofiarą oszustów. W międzyczasie z drugiego telefonu komórkowego zadzwonił do syna, aby dowiedzieć się, czy rzeczywiście miał on wypadek. Ten wszystkiemu zaprzeczył. Starszy pan  zawiadomił włodawskich policjantów.

Następnie policjant Domański zadzwonił do 80-letniej mieszkanki Włodawy. Przedstawił jej tę samą wersję zdarzenia, ale miał pecha, bo kobieta nie miała syna i o próbie wyłudzenia pieniędzy opowiedziała funkcjonariuszom.

Po dwóch nieudanych akcjach oszuści zmienili zasadę działania. Dzwoniąc do 83-letniej mieszkanki powiatu włodawskiego, jeden z nich przedstawił się jako kolega jej syna. Poinformował, że jej dziecko ma problemy i pilnie potrzebuje pieniędzy. Tłumaczył, że jeśli kobieta przekaże sporą sumę, to sprawę uda się załatwić polubownie, a jej syn uniknie poważnych konsekwencji. Przekonywał, że telefonuje w jego imieniu, bo ma on niestety poważne problemy z gardłem. Polecił starszej pani, aby się z nim nie rozłączała. Kontynuując rozmowę, wyciągnął od niej mnóstwo informacji, m.in. dotyczących adresu jej zamieszkania oraz ilości pieniędzy posiadanych w domu. W międzyczasie do drzwi staruszki zapukał tzw. zaufany kolega, który miał dostarczyć pieniądze do rąk jej syna. Kobieta przekazała mu 25 tys. zł. Mężczyźni zapewniali ją, że po weekendzie odzyska całą kwotę. Dopiero w poniedziałek zapytała syna, czy otrzymał pieniądze, a gdy ten zaprzeczył, zorientowała się, że została oszukana. Złożyła zawiadomienie na policję.

- Poszukujemy oszustów i apelujemy do mieszkańców o ostrożność. Pamiętajmy, że zawsze w takim przypadku trzeba zachować rozsądek, nie ulegać emocjom, a przede wszystkim potwierdzić informacje u swoich bliskich. W żadnym wypadku nie przekazujmy pieniędzy osobom nieznanym – apeluje nadkom. Bożena Szymańska z KPP we Włodawie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama