W oknie zaklejona folią szyba. Trawnik rozjechany przez auta. Nocami jacyś ludzie często podjeżdżają przed budynek. Chodnik wokół jest zabłocony, widać ślady opon. Ale najbardziej uciążliwe dla mieszkańców są nocne hałasy. Wrzaski i piski, głośne walenie w drzwi, charczące silniki samochodów parkujących tuż pod ich oknami. To wszystko nie pozwala im normalnie spać i funkcjonować. Ci, którzy próbowali interweniować i skarżyli się lokatorowi problematycznego mieszkania na hałas, usłyszeli jedynie groźby i przekleństwa pod swoim adresem.
- Ja nie wiem, skąd ta właścicielka lokatorów bierze? Wypatruje ich pod kryminałem, czy co? - oburza się jedna z mieszkanek budynku. - Wcześniej też mieszkał tam jakiś "podejrzany element", ale aż takich cyrków, jak teraz, to nie było. Mamy już tego serdecznie dość. Często jest tak głośno, że nawet do 4 rano zasnąć się nie da, a rano trzeba przecież iść do pracy – dodaje.
Według mieszkańców, problem pojawił się kilka miesięcy temu, kiedy zmienił się najemca mieszkania. Od tego czasu pod jego oknem, zarówno w ciągu dnia, jak i nocy pojawiają się auta z tablicami rejestracyjnymi z różnych miast. - I ze Śląska i z Pomorza tablice widziałem. Z całej Polski się chyba tu zjeżdżają. – twierdzi jeden z mieszkańców. Mówi, że kierowcy rozjeżdżają trawnik wokół budynku i zastawiają wjazd na parking. Samochody parkują tylko na chwilę, wysiadają z nich jacyś ludzie, wpadają na krótko do wspomnianego mieszkania, a zaraz potem szybko z odjeżdżają. Wieczorami zbiera się też jakieś "szemrane towarzystwo". Wtedy starszy pan boi się wychodzić z domu.
- Stoją w grupach, głośno się zachowują, palą, przeklinają. Kiedyś jeden z nich mnie zwyzywał od najgorszych i mi groził – skarży się inny lokator.
Problem był już zgłaszany do zarządcy budynku należącego do wspólnoty mieszkaniowej "Trójkąt". Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, nie wierzą jednak, że coś się zmieni.
Skontaktowaliśmy się z zarządcą. Przyznał, że otrzymywał skargi na uciążliwego lokatora. Chciał skontaktować się z właścicielką mieszkania, ale udało mu się dodzwonić tylko do jej matki, która zajmuje się wynajmem. Ona jednak nie przejęła się tym problemem. Zamiast zareagować na skargi sąsiadów, zarzuciła zarządcy, że przed budynkiem nie ma porządnego parkingu i goście jej lokatora nie mają gdzie parkować.
Zarządca dwukrotnie zgłaszał straży miejskiej, że kierowcy nieprawidłowo parkują swoje samochody. Jak się dowiedzieliśmy, otrzymali mandaty. Jedno anonimowe zgłoszenie dotyczące budynku przy ul. I Pułku Szwoleżerów 8 otrzymała także policja. Dotyczyło hałasów w jednym z mieszkań, jednak nikogo tam nie ukarano.
Udało się nam skontaktować telefonicznie z właścicielką mieszkania. Była zaskoczona. Przyznała, że wynajmem zajmuje się jej matka. Na naszą prośbę skontaktowała się z nią i w jej imieniu zapewniła, że dojdzie do rozmowy z uciążliwym lokatorem. Jeśli okaże się, że faktycznie stwarza on sąsiadom takie problemy, to będzie zmuszona po prostu usunąć go z mieszkania. Tymczasem prosi jednak, aby dać jej czas na wyjaśnienie całej sprawy z najemcą.
Napisz komentarz
Komentarze