Podczas oględzin dwoje przedstawicieli Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Krasnymstawie przeprowadziło pomiary szerokości szosy oraz odległości krawędzi jezdni od budynków. Wysłuchali również argumentów i wyjaśnień stron sporu.
- Według zapewnień starosty i dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych w Krasnymstawie na spotkaniu w Latyczowie, ostry zakręt miał być złagodzony od wewnętrznej strony. Tymczasem gołym okiem widać, że wykonawca robót przesunął szosę na zewnątrz, w kierunku mojej posesji - mówi Krystyna Gradzińska.
Kobieta obawia się o swój płot, który znajduje się na granicy pasa drogowego, zgłasza ograniczoną widoczność na zakręcie i brak utwardzonych poboczy po obu stronach drogi. Jej zdaniem, skarpa po wewnętrznej stronie zakrętu uniemożliwi wykonanie pobocza.
Obecny na miejscu zastępca ZDP w Krasnymstawie nie chciał wdawać się w dyskusję i sprawę skwitował krótko. - Inwestycja jest wykonywana zgodnie z projektem i pozwoleniem na budowę - oświadczył Krzysztof Komszczyński.
Kierownik budowy argumentował podobnie. Mówił, że nie mógłby wykonać prac z odstępstwami od projektu budowlanego. W przeciwnym razie straciłby uprawnienia. Twierdził, że z oceną robót należy poczekać do listopada przyszłego roku, kiedy mija ostateczny termin przebudowy drogi powiatowej w Latyczowie.
- Najpierw wykonuje się trudniejsze prace. Ostry zakręt w Latyczowie trzeba było zrobić od podstaw, dlatego zaczęliśmy od niego. Roboty nie zostały zakończone. W przyszłym roku będziemy wykonywali nawierzchnię i pobocza na odcinkach prostych. Wspomniana skarpa w niczym nam obecnie nie przeszkadza - wyjaśniał kierownik budowy.
Podczas oględzin inspektorzy PINB w Krasnymstawie nie dostrzegli potrzeby wstrzymania inwestycji. Chcą jednak przeanalizować jeszcze dziennik budowy. Tymczasem mieszkanka Latyczowa zapowiada, że nadal będzie próbowała wyjaśnić wszystkie dostrzeżone przez nią nieprawidłowości.
- Nadal uważam, że przebudowa zakrętu była nam przedstawiana inaczej. Gdy próbuję interweniować, jestem zbywana albo posądzana o sąsiedzką zawiść. Czy to grzech walczyć o własne bezpieczeństwo? - zastanawia się pani Krystyna.
Napisz komentarz
Komentarze