Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Prawo nieprzychylne staruszkom

Strażnicy miejscy gonią handlarki, które sprzedają na łączniku przy ul. Popiełuszki plony ze swoich ogródków. - Serce się kraje, jak się na to patrzy. Czemu winne są te staruszki? Że chcą dorobić parę groszy do emerytury? - pyta nasz Czytelnik, zbulwersowany ubiegłotygodniową akcją strażników. - Za to handel przemyconymi papierosami kwitnie w najlepsze!
Prawo nieprzychylne staruszkom

Autor: zdjęcie archiwalne

Mężczyzna jest oburzony tym, że straż miejska konsekwentnie przegania osoby, które handlują czosnkiem czy też innymi warzywami na łączniku. Nie są to ilości hurtowe, a jedynie niewielkie wsparcie marnych budżetów gospodyń. Poza tym drobne handlarki wpisują się idealnie w koloryt miasta i tego miejsca. Sprzedaż tego typu odbywała się w tej części miasta od zawsze. Czego nie można z kolei powiedzieć o handlujących papierosami zza wschodniej granicy.

- Nikt się nie przejmuje, że tuż obok stoją handlarze z siatkami i sprzedają papierosy z przemytu. Wszyscy o tym wiedzą, służby mundurowe także, ale chyba udają, że ich nie widzą - denerwuje się nasz rozmówca.

Jak tłumaczy komendant straż miejska jest powołana między innymi do tego, aby egzekwować przestrzeganie przepisów prawa miejscowego, stanowionego przez radę miasta. Uchwałą rady miasta wyznaczone zostały miejsca na terenie Chełma, w których dozwolony jest handel, natomiast tzw. łącznik między ul. Popiełuszki, a Lwowską do takich miejsc nie należy.

- Zgodnie z kodeksem wykroczeń, każdy kto prowadzi sprzedaż poza miejscem wyznaczonym przez organy gminy popełnia wykroczenie. Strażnicy wiedząc, że wśród osób handlujących są osoby starsze, które chcą sobie dorobić do emerytury czy renty starają się interweniować z jak najmniejszą dolegliwością.  Najczęściej ograniczają się do zwracania uwagi, bądź wydawania poleceń porządkowych. Odkąd jestem komendantem żadna z osób handlujących warzywami, kwiatami itp. nie została ukarana grzywną w postaci mandatu karnego - informuje Zbigniew Grochmal, komendant SM.

Jeśli chodzi o handel papierosami, jak wyjaśnia szef straży, to temat jest bardziej złożony. Straż miejska nie posiada funkcjonariuszy ani samochodów operacyjnych, co pomogłoby w walce z tym procederem. Gdy oznakowany radiowóz SM pojawia się w pobliżu, to sprzedający papierosy z przemytu po prostu się ulatniają. Ta sprzedaż, jak podkreśla komendant, nie odbywa się w obecności strażników miejskich.

- Kompetencje do działania w zakresie wykrywania przestępstw i wykroczeń skarbowych a także odpowiednie siły i środki do zwalczania procederu nielegalnego handlu papierosami posiada Policja i Krajowa Administracja Skarbowa i to te służby mogą podjąć zdecydowanie bardziej skuteczne działania. Interwencja wobec osoby handlującej papierosami i związane z tym czynności, które trzeba wykonać zgodnie z procedurami, powoduje wyłączenie praktycznie na cały dzień patrolu strażników z innego działania. Stąd też przy tak niewielkim stanie etatowym straży miejskiej, gdyby strażnicy zajmowali się handlarzami papierosów, praktycznie nie mielibyśmy możliwości reagowania na inne ważniejsze zgłoszenia mieszkańców, których jest naprawdę dużo - tłumaczy Grochmal. - Staramy się przede wszystkim pomagać mieszkańcom miasta w zakresie zapewnienia spokoju i porządku w miejscach publicznych, utrzymaniu czystości w mieście, zabezpieczaniu różnych uroczystości państwowych, religijnych, imprez sportowych, zgromadzeń publicznych, ochrony obiektów publicznych itp. Zbliża się okres zimowy więc strażnicy będą realizowali zadania w zakresie egzekwowania od zarządców i właścicieli obiektów odśnieżania chodników, usuwania sopli lodu zwisających z dachu i zagrażających przechodniom, pomocy bezdomnym, pomocy w uruchamianiu pojazdów w czasie niskich temperatur itd. Zadań realizowanych przez strażników jest naprawdę dużo.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Chełmianin 14.11.2018 16:33
Chciałbym podziękować Straży Miejskiej,że zwraca uwagę osobom handlującym (nielegalnie) w rejonie Placu Kupieckiego. Dziwię się autorowi artykułu,że segreguje ludzi na staruszków, młodych i innych. Chyba wszyscy powinni być równi wobec prawa. Często chodzę tamtędy i widzę ,że handlujący rozkładają swoje towary (czosnek, grzyby, wanny z żywymi rybami)wprost na środku chodnika i utrudniają poruszanie się przechodniów .Skręt z ulicy handlarzy w stronę Empiku jest czasami całkowicie zablokowany i trzeba ich obchodzić aby przejść. Staż Miejska chyba stara się zachować porządek i należałoby im podziękować a nie promować handlowanie " na czarno" Są przecież wydzielone boksy na bazarze.Będę oczekiwał artykułu, który promuje takie postawy.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama