Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Są szczepionki, nie ma chętnych

Ponad 100 sztuk szczepionek przeciw pneumokokom nie zostało wykorzystanych w ramach programu profilaktyki, prowadzonego przez starostwo chełmskie. Rodzice albo już wcześniej zaszczepili swoje dzieci, albo boją się skutków ubocznych, którymi straszą ruchy antyszczepionkowe.
Są szczepionki, nie ma chętnych

Chełmskie starostwo płaci za szczepionki przeciw pneumokokom już od 2011 roku. Na początku akcja profilaktyczna cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Od co najmniej dwóch lat urzędnicy muszą jednak zachęcać do skorzystania z programu.

- Zaplanowaliśmy, że w tym roku zaszczepimy 220 dzieci z terenu powiatu chełmskiego. Dotychczas wykorzystano 76 szczepionek - mówi Agata Krzeszczyk ze Starostwa Powiatowego w Chełmie.

W programie mogą wziąć udział dzieci urodzone w 2015 roku, które dotąd nie zostały zaszczepione przeciw pneumokokom i mieszkają w gminach powiatu chełmskiego. Rodzice nie ponoszą żadnych kosztów. Ze szczepienie płaci starostwo.

- Każdy rodzic, który wyraża chęć zaszczepienia dziecka, powinien się zgłosić do mnie, do pokoju nr 95 i podpisać oświadczenie, że wyraża zgodę. W dniu szczepienia zgłasza się z dzieckiem do swojego lekarza rodzinnego, który wystawia zaświadczenie o stanie zdrowia. Szczepienie odbywa się w przychodniach w Chełmie przy ul. Wołyńska 11, w przypadku dzieci tam zaopcjowanych, lub przy Połanieckiej 11 dla wszystkich pozostałych - wyjaśnia Krzeszczyk.

To przedostatnia akcja szczepienia trzylatków. Za rok będzie prawdopodobnie mógł z niej skorzystać rocznik 2016. Młodsze dzieci są już zaszczepione, bo pneumokoki znalazły się w obowiązkowym kalendarzu szczepień.

- Zgłoszeń na szczepienia przeciw pneumokokom jest coraz mniej, bo nie tylko powiat prowadzi takie akcje. Nie sądzę, aby ruchy antyszczepionkowe aż tak się tutaj zasłużyły - uważa Lucyna Sado, lekarka, a zarazem radna powiatowa i przewodnicząca komisji zdrowia i profilaktyki zdrowotnej. - Nie obserwuję w swojej praktyce lekarskiej tendencji odstępowania od szczepień. Szczepionka jest zawsze lepsza od powikłań związanych z zachorowaniem - dodaje Sado, podkreślając, że ruchy antyszczepionkowe żerują na ludzkiej niewiedzy i nie jest prawdą, że lepszą odporność daje przechorowanie. Jej zdaniem narażenie dziecka na powikłania związane z ciężką chorobą zakaźną jest czymś nie do pomyślenia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Heh 19.09.2018 19:55
Najlepiej nie szczepić na nic. Niech powrócą choroby takie jak polio, krztusiec, odra i inne. Myślcie trochę rodzice.

Robert 20.09.2018 18:35
Zapoznaj się może trochę bardziej z tematem i potem wypisuj takie bzdury. Założę się że nie przeczytałeś / aś (?) ani jednej ulotki dotyczącej szczepionek na choroby które zostały tu wymienione. W tv Ci powiedzieli że to takie dobre ? Zacznijcie ludzie sami myśleć i szukać informacji. Każdy kto szczepi swoje dzieci świadomie czy nie naraża je na powikłania! Powiklania które zależnie od dziecka przybierają różną formę. Żadne z tych „łagodniejszych” powikłań nigdzie nie jest odnotowywane. Który lekarz wystawia pisemne zapewnienie o braku przeciwwskazań ? A jeśli już to na podstawie czego ? Kilkuminutowych oględzin ? Dramat ....

Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama