W niedzielę (2 września) około godz. 9.30 dwie kobiety biegały po lesie w Rudce. Nagle zauważyły coś podejrzanego wiszącego na drzewie rosnącym na skarpie. Były w szoku, bo okazało się, że na sznurze dyndają zwłoki mężczyzny. Zawiadomiły policję. Okazało się, że na życie targnął się 26-letni mężczyzna. Nie wiadomo, z jakiego powodu zdecydował się na tak desperacki krok. Nie zostawił żadnego pożegnalnego listu. Prokurator zdecydował, że konieczna jest sekcja zwłok i ustalenie, czy desperat nie był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
Dzień później życie odebrała sobie 17-letnia chełmianka. Powiesiła się w pokoju na klamce na pasku. Około godziny 11 znalazła ją rodzina. Niestety, na ratunek i w tym przypadku było za późno. Nie wiadomo, dlaczego nie chciała dłużej żyć. Śledczy zarządzili oględziny zwłok i zbadanie krwi.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze