Kryminalni z KWP w Lublinie i KMP w Chełmie kilka dni temu zatrzymali czterech mężczyzn pod zarzutem dokonania rozbojów z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Wszyscy to obywatele Ukrainy, mieszkańcy obwodu wołyńskiego w wieku 17, 18, 20 i 35 lat. Jak się dowiedzieliśmy, podczas akcji wpadło więcej osób, ale pięciu mężczyzn wypuszczono z powodu braku twardych dowodów, jeden był nieletni.
Czterech doprowadzono do prokuratury i sądu, który zastosował wobec podejrzanych tymczasowy areszt.
- Z ustaleń śledczych wynika, że napastnicy pod osłoną nocy w różnych konfiguracjach osobowych dwukrotnie w maju, a także parę dni temu, wykorzystując sen domowników, wdarli się na teren prywatnych posesji – informuje podkom. Anna Kamola z biura prasowego KWP w Lublinie. - Siłą obezwładnili i skrępowali zaskoczonych mieszkańców. Działanie sprawców cechowała bezwzględność. W stosunku do swoich ofiar posługiwali się niebezpiecznymi przedmiotami, by wymusić wskazanie ukrytych pieniędzy. Ich łupem padły nie tylko spore ilości gotówki, lecz także inne kosztowności, jak biżuteria, sztućce, monety kolekcjonerskie itp.
Podejrzani wpadli w ręce policjantów w momencie, gdy kierowali się stronę przejścia granicznego, by uciec poza granice Polski. Cała czwórka została osadzona w policyjnym areszcie. Mężczyźni usłyszeli zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Z wnioskiem o tymczasowy areszt podejrzani trafili przed oblicze sądu, który aresztował ich na 3 miesiące. Za zarzucane im przestępstwo - rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia - kodeks karny przewiduje karę do 15 lat pozbawienia wolności.
Odpuszczą czy znów zaatakują?
Śledczy mają nadzieję, że to jeszcze nie koniec zatrzymań. Sprawa jest rozwojowa. Podczas ostatniego napadu część akcji zarejestrowała kamera monitoringu. Specjaliści pracują nad nagranym materiałem. Kryminalni gromadzą dowody, analizują okoliczności brutalnych zdarzeń.
- Podczas trzech kolejnych napadów sposób działania sprawców był bardzo podobny – potwierdza Lech Wieczerza, szef chełmskiej prokuratury. - Do domów wchodzili w nocy, przemocą wymuszali pieniądze. Prawdopodobnie działali w różnych konfiguracjach osobowych.
A to niestety oznacza to, że część z zamieszanych w serię napadów bandytów pozostaje na wciąż na wolności i znów mogą zaatakować. Czy będą aż tak zuchwali, skoro wiedzą, że kryminalni depczą im po piętach?
Więcej na ten temat przeczytacie w najnowszym wydaniu Super Tygodnia Chełmskiego oraz w e-wydaniu
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze